Dwie wspólnoty mieszkaniowe w Gdańsku domagały się stwierdzenia nieważności sprzedaży działki przez syndyka spółdzielni mieszkaniowej w upadłości. Przez działkę biegnie jezdnia osiedlowa i chodnik zapewniające dojazd do budynków, śmietników, garaży oraz 70 miejsc parkingowych. Infrastruktura ta służyła 100 rodzinom przez ponad 20 lat i była sfinansowana ze środków mieszkańców osiedla. Co więcej, zgodnie z decyzją prezydenta miasta na tej wykrojonej działce miała zostać ustanowiona służebność przejścia i przejazdu, zapewniająca mieszkańcom dostęp do drogi publicznej.
Czytaj więcej
Sąd Najwyższy opowiedział się w środę przeciwko tzw. uchwałom negatywnym, czyli wyinterpretowanym.
Syndyk sprzedał wjazd do ulicy nie patrząc na decyzję prezydenta miasta
Pierwszy notariusz, wiedząc o tej decyzji prezydenta, odmówił sporządzenia umowy sprzedaży działki. Syndyk i nabywca – osoba prywatna – poszli więc do notariusza z odległego miasta, który, nie wiedząc o decyzji prezydenta, umowę sporządził. Nowy właściciel umieścił na spornej działce parkometry i zażądał od mieszkańców opłat.
Sąd Rejonowy Gdańsk-Północ ustalił, że umowa sprzedaży jest nieważna, ale sąd okręgowy był innego zdania i powództwo wspólnot oddalił, uznając, że badanie w procesie cywilnym prawomocnych postanowień zapadłych w postępowaniu upadłościowym jest niedopuszczalne. Wspólnoty nie wykazały też interesu prawnego w żądaniu ustalenia nieważności umowy, gdyż ich interes, w odróżnieniu od interesu członka wspólnoty, nie dotyczy korzystania z nieruchomości i lokali w budynku, a ogranicza się do zarządzania rzeczą wspólną.
Doszło do naruszenia prawa własności działki na osiedlu mieszkaniowym
Wyrok ten zaskarżył skargą nadzwyczajną rzecznik praw obywatelskich, zarzucając sądowi okręgowemu naruszenie konstytucyjnego prawa do ochrony własności i praw majątkowych przez to, że uchylając wyrok Sądu Rejonowego ustalający nieważność umowy sprzedaży nieruchomości, nie zapewnił ponad 100 rodzinom właściwej ochrony sądowej. Przez to, że nieruchomość została sprzedana za rażąco niską cenę, stała się własnością osoby trzeciej, która kieruje roszczenia majątkowe bezpośrednio przeciwko wspólnotom i pozbawia osiedle ciągów komunikacyjnych oraz dostępu do drogi publicznej.