Syndyk sprzedał, sąd zaakceptował, 100 rodzin bez dojazdu do domu. Jest wyrok Sądu Najwyższego

Wspólnota mieszkaniowa ma prawo bronić interesów jej członków, a sąd cywilny kontrolować transakcje syndyka – orzekł Sąd Najwyższy.

Publikacja: 11.02.2025 04:31

Syndyk sprzedał, sąd zaakceptował, 100 rodzin bez dojazdu do domu. Jest wyrok Sądu Najwyższego

Foto: Sieku Photo/Adobe Stock

Dwie wspólnoty mieszkaniowe w Gdańsku domagały się stwierdzenia nieważności sprzedaży działki przez syndyka spółdzielni mieszkaniowej w upadłości. Przez działkę biegnie jezdnia osiedlowa i chodnik zapewniające dojazd do budynków, śmietników, garaży oraz 70 miejsc parkingowych. Infrastruktura ta służyła 100 rodzinom przez ponad 20 lat i była sfinansowana ze środków mieszkańców osiedla. Co więcej, zgodnie z decyzją prezydenta miasta na tej wykrojonej działce miała zostać ustanowiona służebność przejścia i przejazdu, zapewniająca mieszkańcom dostęp do drogi publicznej.

Czytaj więcej

Uchwała wspólnoty musi mieć poparcie większości. Ważne rozstrzygnięcie SN

Syndyk sprzedał wjazd do ulicy nie patrząc na decyzję prezydenta miasta

Pierwszy notariusz, wiedząc o tej decyzji prezydenta, odmówił sporządzenia umowy sprzedaży działki. Syndyk i nabywca – osoba prywatna – poszli więc do notariusza z odległego miasta, który, nie wiedząc o decyzji prezydenta, umowę sporządził. Nowy właściciel umieścił na spornej działce parkometry i zażądał od mieszkańców opłat.

Sąd Rejonowy Gdańsk-Północ ustalił, że umowa sprzedaży jest nieważna, ale sąd okręgowy był innego zdania i powództwo wspólnot oddalił, uznając, że badanie w procesie cywilnym prawomocnych postanowień zapadłych w postępowaniu upadłościowym jest niedopuszczalne. Wspólnoty nie wykazały też interesu prawnego w żądaniu ustalenia nieważności umowy, gdyż ich interes, w odróżnieniu od interesu członka wspólnoty, nie dotyczy korzystania z nieruchomości i lokali w budynku, a ogranicza się do zarządzania rzeczą wspólną.

Doszło do naruszenia prawa własności działki na osiedlu mieszkaniowym

Wyrok ten zaskarżył skargą nadzwyczajną rzecznik praw obywatelskich, zarzucając sądowi okręgowemu naruszenie konstytucyjnego prawa do ochrony własności i praw majątkowych przez to, że uchylając wyrok Sądu Rejonowego ustalający nieważność umowy sprzedaży nieruchomości, nie zapewnił ponad 100 rodzinom właściwej ochrony sądowej. Przez to, że nieruchomość została sprzedana za rażąco niską cenę, stała się własnością osoby trzeciej, która kieruje roszczenia majątkowe bezpośrednio przeciwko wspólnotom i pozbawia osiedle ciągów komunikacyjnych oraz dostępu do drogi publicznej.

Sąd Najwyższy: sędziowie Aleksander Stępkowski i Grzegorz Pastuszko oraz ławnik SN Arkadiusz Sopata, uchylił wyrok sądu okręgowego i oddalił apelację pozwanych, tym samym utrzymując w mocy wyrok sądu rejonowego stwierdzający nieważność umowy sprzedaży działki. Sąd Najwyższy wskazał, że w wyniku zaskarżonego wyroku mieszkańcy zostali faktycznie pozbawieni możliwości korzystania z prawa własności zgodnie z jego przeznaczeniem (określonym w art. 140 k.c.). Wspólnoty mają zaś bezpośredni interes majątkowy, będąc wierzycielami w postępowaniu upadłościowym, a żadne unormowanie prawa upadłościowego nie wyklucza możliwości badania ważności umowy sprzedaży nieruchomości. Tak daleko idące ograniczenie prawa do sądu wymagałoby wyraźnej regulacji ustawowej podlegającej restrykcyjnej wykładni.

Sygnatura akt II NSNc 490/23

Opinia dla „Rzeczpospolitej”

Stefan Jacyno, adwokat, kancelaria Wardyński i Wspólnicy

Sąd okręgowy odmówił wspólnotom mieszkaniowym prawa do upomnienia się o interes mieszkańców, stwierdzając brak tego interesu po stronie powódek. Uznał przez to, że nie można badać ważności umowy sprzedaży gruntu zawartej bez ustanowienia służebności, mimo powstania sytuacji wyjątkowo uciążliwej dla mieszkańców i to jeszcze gdy nabywca rażąco nadużywa swego prawa. Dobrze, że SN taki wyrok uchylił, gdyż interes prawny należy rozumieć możliwie szeroko. Prawo nie jest tylko zbiorem przepisów, ale „sztuką tego, co dobre i słuszne”. Służy wartościom, na których opierają się systemy społeczne. W demokratycznym państwie prawnym nie ma miejsca na prawo czy interpretacje prawa, które prowadzą do krzywdy lub uniemożliwiają reakcję na krzywdę.

Dwie wspólnoty mieszkaniowe w Gdańsku domagały się stwierdzenia nieważności sprzedaży działki przez syndyka spółdzielni mieszkaniowej w upadłości. Przez działkę biegnie jezdnia osiedlowa i chodnik zapewniające dojazd do budynków, śmietników, garaży oraz 70 miejsc parkingowych. Infrastruktura ta służyła 100 rodzinom przez ponad 20 lat i była sfinansowana ze środków mieszkańców osiedla. Co więcej, zgodnie z decyzją prezydenta miasta na tej wykrojonej działce miała zostać ustanowiona służebność przejścia i przejazdu, zapewniająca mieszkańcom dostęp do drogi publicznej.

Pozostało jeszcze 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Praca, Emerytury i renty
Nie wszyscy seniorzy dostaną 13. emeryturę. Komu nie przysługuje świadczenie?
Prawo dla Ciebie
Nowości w dyżurach aptecznych i recepta od farmaceuty. Zmiany już za kilka dni
Praca, Emerytury i renty
Nowe terminy wypłat emerytur w lutym 2025. Zmiany w harmonogramie
Praca, Emerytury i renty
ZUS ostrzega przed błędami we wnioskach o rentę wdowią. Dwie najczęstsze pomyłki
Prawo w Polsce
Kto może wejść do twojego domu? I czy musi mieć nakaz?