Lewica złożyła niedawno projekt tzw. ustawy antyflipperskiej, który przewiduje wprowadzenie podwyższonych stawek podatku od czynności cywilnoprawnych w przypadku sprzedaży mieszkania w krótkim czasie po jego zakupie. Miałoby to zniechęcać do działalności tzw. flipperów, czyli osoby nabywające nieruchomości nie po to, by w nich zamieszkać lub je wynająć, lecz w celu ich szybkiego wyremontowania i odsprzedania z zyskiem. Ma to przeciwdziałać „kryzysowi” mieszkaniowemu i wzrostowi cen wywołanemu rzekomo przez „spekulantów”, którzy mają być za ów „kryzys” odpowiedzialni. Problem polega na tym, że Lewica nie przedstawia żadnych danych na poparcie swoich tez. Ich projekt jest dziurawy i uderza na oślep podatkami w przypadkowe osoby w nadziei, że przy okazji uda się też trafić w cel.