Tak zdecydował Sąd Rejonowy Poznań-Stare Miasto w Poznaniu, rozpatrując sprawę lokatorki uprawnionej do zajęcia lokalu socjalnego, który miało jej zapewnić miasto. Eksmisję więc wstrzymano do czasu złożenia oferty zawarcia umowy najmu. Ponieważ do tego nie doszło, właściciele zajmowanego przez nią mieszkania domagali się odszkodowania. Na jego wysokość miała się złożyć między innymi równowartość czynszu z najmu, jaki teoretycznie mogliby uzyskać. Miasto chciało oddalenia powództwa, argumentując, że gdyby lokal został wystawiony na wolnym rynku, to we wskazanym okresie nie przyniósłby aż tak wysokiego zysku.
Po rozpoznaniu sprawy sąd nakazał miastu zapłatę ponad 12 tys. zł. Powołał się na ustawę o ochronie praw lokatorów, w myśl której właścicielowi – jeśli gmina nie zapewniła osobie uprawnionej na mocy wyroku lokalu socjalnego – przysługuje roszczenie odszkodowawcze. SR uznał, że w tym przypadku właściciele ponieśli szkodę, bo nie mogli swobodnie dysponować swoim lokalem.
Wskazał, że bez problemu mógłby zostać on wynajęty na wolnym rynku z racji położenia w centrum dużego miasta, blisko uczelni i przedsiębiorstw, ale zajmowany był przez osobę, która nie uiszczała żadnych należności.
– Konieczność ponoszenia przez właściciela lokalu kosztów związanych z korzystaniem z mieszkania przez lokatorów, którzy nie ponoszą takich opłat, jest co do zasady normalnym następstwem niewykonania przez gminę obowiązku dostarczenia im lokalu socjalnego – dodał sąd.
– Należy zaznaczyć, że sam fakt wydania wyroku eksmisyjnego, w którym orzeczono o uprawnieniu byłego lokatora do otrzymania lokalu socjalnego, nie oznacza, że automatycznie gmina, która jest obowiązana taki lokal dostarczyć, pozostaje w opóźnieniu w zapłacie odszkodowania z tym związanego – zastrzegł sąd. Wyjaśnił, że gmina każdorazowo musi zostać wezwana do zapłaty, bo w tym czasie zajmujący lokum może na przykład już się wyprowadzić, co zwalnia ją z odpowiedzialności. Dlatego każde wezwanie musi odnosić się do konkretnego okresu.