Przeciętna cena mkw. wolnostojącego domu z drugiej ręki w Warszawie w I kwartale br. sięgała niemal 9,6 tys. zł. W Krakowie było to prawie 8,7 tys. zł, we Wrocławiu – ponad 8,5 tys. zł, w Poznaniu – ponad 7,3 tys. zł, w Łodzi 5,9 tys. zł. W Kielcach na mkw. domu wystarczyło niecałe 4,9 tys. zł, w Białymstoku – 5,2 tys. zł, w Toruniu: ponad 5,5 tys. zł – podaje serwis Nieruchomosci-online.pl.
Kwestia ceny
– Masowych obniżek cen domów nie widać. Zmiany na tym rynku są bardzo zróżnicowane w zależności od regionu – mówi Rafał Bieńkowski z portalu Nieruchomosci-online.pl. – Porównując dane z 1 maja 2023 r. z tymi z 1 stycznia, widać, że średnia cena ofertowa mkw. domu spadła w trzech miastach wojewódzkich – w Szczecinie (5 proc.), Lublinie (3,1 proc.) i w Kielcach (2 proc.). W Warszawie, Gdańsku, Rzeszowie, Opolu i Zielonej Górze średnie ceny utrzymały się na podobnym poziomie. W pozostałych stolicach województw odnotowaliśmy wzrost średnich cen (1–5 proc).
Rafał Bieńkowski zaznacza, że zainteresowanie domami w ostatnich miesiącach wzrosło. – Popyt wciąż jest jednak ograniczony z powodu drogich kredytów i wysokich kosztów utrzymania nieruchomości – zastrzega. – Klienci przede wszystkim aktywniej przeglądają oferty. Największym zainteresowaniem cieszą się małe domy do ok. 120 mkw.
Najsłabiej sprzedają się budynki 200–300-metrowe, co potwierdzają pośrednicy biorący udział w cyklicznym badaniu nastrojów serwisu.
– Wpływ na to mają m.in. wysokie koszty utrzymania oraz często wiek takiej nieruchomości – wyjaśnia Bieńkowski. – Bardzo trudno jest znaleźć kupca na duży wielopokoleniowy dom, zbudowany w starej technologii, nieefektywny energetycznie. Ale jeśli ktoś ma pomysł na taką nieruchomość, może mieć największe pole do negocjacji ceny. Zawsze znajdą się właściciele, którzy muszą sprzedać dom, np. starsi ludzie, którzy nie mają już sił i pieniędzy, żeby utrzymywać w dobrym stanie okazałą nieruchomość.