Z ustaleń „Rzeczpospolitej" wynika, że jeszcze w tym tygodniu pierwsza prezes SN Małgorzata Manowska ma skierować do całej Izby Cywilnej SN kilka pytań prawnych o rozstrzygnięcie spornych kwestii w sprawach o kredyty frankowe. Odpowiedzi na te pytania z pewnością ułatwią sądom, prawnikom oraz samym frankowiczom i bankom zakończenie ciągnących się od lat procesów. Wbrew ogromnym nadziejom głośny wyrok TSUE w sprawie Dziubaków sprzed ponad roku nie rozwiał wielu wątpliwości prawnych, za to przybyło spraw frankowych w sądach.
Kompleksowe pytania
Wniosek będzie zawierał kilka pytań dotyczących całego spektrum zagadnień frankowych. Poczynając od skutków prawnych stwierdzenia, że w umowie kredytowej są niedozwolone (abuzywne) postanowienia umowne. Poza tym, jaki wpływ obecność takich klauzul ma na ważność całej umowy, czy ewentualnie można zamiast postanowień niedozwolonych wprowadzać inne. Kolejne problemy do rozstrzygnięcia to zasady rozliczeń stron umowy kredytowej, gdy sąd dochodzi do przekonania, że umowa jest nieważna lub bezskuteczna. Stosowane są dwa rozbieżne podejścia: tzw. teoria salda, a więc zasądzanie tylko nadpłaty dla którejś ze stron, lub teoria tzw. dwóch kondykcji, czyli traktowanie roszczeń frankowicza i banku jako niezależnych. Że np. frankowicz wygrywa, nie oglądając się na roszczenia banku.
Czytaj także: Frankowicze: pora na przełom w sprawach kredytów
Z tą kwestią już jesienią 2020 r. zwrócił się do SN rzecznik finansowy, a w jego ocenie dla konsumentów korzystniejsza jest teoria dwóch kondykcji, gdyż zwykle żądają oni zwrotu tego, co bankowi wpłacili, a banki na razie tylko odgrażają się żądaniem zwrotu kosztów skredytowania pieniędzy.
– Najważniejsze jest jednak usunięcie rozbieżności, bo utrudniają dochodzenie roszczeń – uzasadnia pytanie dr Mariusz J. Golecki, rzecznik finansowy.