– Oczywiście wymaga on potwierdzenia w kolejnych miesiącach, ale już dziś można założyć wysokie prawdopodobieństwo korekty – mówi Jędrzyński. – Styczeń tradycyjnie już bywa najsłabszym miesiącem roku pod względem liczby uruchamianych inwestycji, ale tym razem mówimy o tąpnięciu. Zgodnie z porzekadłem „jaki styczeń, taki cały rok" być może deweloperzy przymierzają się do ograniczenia aktywności inwestycyjnej nie tylko w kolejnych miesiącach, ale i kwartałach. W IV kwartale ub.r. widzieliśmy istotne osłabienie – wbrew regule – sprzedaży mieszkań, a perspektywa dalszego windowania stóp zapewne na dłużej utrwali trend wygaszania boomu sprzedażowego, co wymusi ograniczenie aktywności inwestycyjnej deweloperów, by dopasować podaż do topniejącego popytu – dodaje.
Ekspert zaznacza, że gra toczy się też o utrzymanie cen, a najlepiej kontynuację trendu wzrostowego, choćby z niską dynamiką. – Jakakolwiek nadprodukcja mogłaby stać się katalizatorem cenowej korekty, która w warunkach rosnących nieubłaganie kosztów inwestycji mogłaby bardzo poważnie nadwerężyć wysokie jak dotąd marże – konkluduje Jędrzyński.
Duzi widzą szanse
– Od początku roku wprowadziliśmy do sprzedaży ponad 1 tys. mieszkań, co stanowi ponad 50 proc. nowej oferty z całego ubiegłego roku. Dzięki temu, że zadbaliśmy o bank ziemi z wyprzedzeniem, jesteśmy w stanie, jako jedni z nielicznych, poszerzać ofertę i zwiększać udział w rynku mieszkaniowym – mówi Andrzej Oślizło, prezes Develii, którą stara się przejąć fundusz inwestycyjny, kładąc na stół ponad 1,2 mld zł za 66 proc. akcji. – Zainteresowanie najmem instytucjonalnym mieszkań przez fundusze PRS jest bardzo duże i zakładamy, że z nawiązką zrekompensuje to czasowe osłabienie popytu klientów indywidualnych – zaznacza.
Menedżer wskazuje, że oferta deweloperów jest na rekordowo niskim poziomie, a ostatnie dane GUS wskazują na wyraźne problemy z rozpoczęciem nowych inwestycji.
– Patrząc na liczbę wydawanych pozwoleń na budowę, nie zanosi się na szybką poprawę. Na tym tle posiadana oferta i bank gruntów Develii, wynoszący blisko 10 tys. lokali, wyglądają optymistycznie. Taki poziom banku ziemi w zestawieniu z zaawansowanymi procesami sprzedaży nieruchomości komercyjnych dowodzi, że Develia ma duży potencjał dalszego rozwoju i będzie w stanie w kolejnych kwartałach realizować nowe projekty i zwiększać skalę działalności, jeśli chodzi o sprzedaż lokali zarówno nabywcom indywidualnym, jak i PRS – mówi Oślizło.
Prezes Atalu Zbigniew Juroszek mówi, że spółka prowadzi kilkadziesiąt budów jednocześnie w siedmiu miastach.