Mężczyzna pozostaje anonimowy. Wiadomo, że był kierowcą ciężarówki i półtora roku temu miał udar mózgu. W rezultacie stał się niepełnosprawny i wymaga ciągłej opieki swojej żony. Pionierski zabieg polegał na wstrzyknięciu do jego mózgu 2 milionów komórek macierzystych uzyskanych od 12-tygodniowego płodu. Zaaplikowano je do skorupy – zdrowego regionu, który znajduje się blisko obszaru zniszczonego przez udar. Ma to pobudzić wzrost nowych neuronów i naczyń krwionośnych, a w efekcie poprawić funkcje psychiczne i fizyczne.
Operację przeprowadzili lekarze z Instytutu Neurobiologii i Psychologii Uniwersytetu w Glasgow we współpracy z firmą biotechnologiczną ReNeuron. – Stan pacjenta przez kolejne dwa lata będzie szczegółowo monitorowany – mówi prof. Kenith Muir kierujący zespołem.
Podobnie będzie w przypadku 11 innych chorych, którzy w najbliższym czasie zostaną poddani zabiegowi. Wszyscy to mężczyźni w wieku 60 – 85 lat. Incydent mózgowo-rdzeniowy miał u nich miejsce od sześciu do 24 miesięcy temu i wydarzył się w następstwie zamknięcia światła naczynia (udar niedokrwienny – stanowi ok. 80 proc. wszystkich udarów). Celem badania klinicznego o nazwie PISCES jest ocena bezpieczeństwa i skuteczności wstrzykiwania komórek macierzystych do ludzkiego mózgu.
– Jest jeszcze za wcześnie, by stwierdzić, czy ten rodzaj terapii okaże się sukcesem – komentuje prof. Anthony Hollander z Uniwersytetu Bristolskiego. – Ale faktem jest, że to kamień milowy w rozwoju badań nad komórkami macierzystymi, jakie są prowadzone na Wyspach.