Są elastyczne, lekkie i miękkie w dotyku. Można je wyginać i rozciągać, a nawet zamoczyć. Mają grubość mniejszą niż średnica ludzkiego włosa. Opracowane przez naukowców z Uniwersytetu Illinois układy elektroniczne mogą służyć jako urządzenia do diagnostyki medycznej lub sterowania komputerami.
– To wielki postęp w dziedzinie elektroniki – zrobiliśmy coś, co jest praktycznie niezauważalne dla noszącego – mówi prof. Todd Coleman, jeden z współtwórców tej technologii. – Dzięki niej możemy połączyć świat fizyczny i cyberświat w bardzo naturalny sposób.
– Kluczową sprawą jest tu przenikanie się biologii i elektroniki – podkreśla prof. Yonggang Huang z Uniwersytetu Northwestern, który stworzył elastyczne obwody. – Cała elektronika jest dziś sztywna. Biologia jest miękka, elastyczna. To dwa światy. A my je połączyliśmy.
Do nałożenia plastrów nie trzeba żadnego kleju. Przylegają same, na podobnej zasadzie co sztuczne tatuaże dla dzieci. Pozostają na miejscu przez 24 godziny.
Dla lekarza
– Poprzednie generacje urządzeń elektronicznych nie były przystosowane do mechaniki skóry – tłumaczy prof. John Rogers, pomysłodawca tych urządzeń. – W szczególności skóra jest wyjątkowo miękka, ale jej powierzchnia jest dość twarda.