Szczepionki a autyzm

Coraz więcej rodziców nie chce szczepić swoich dzieci. Czy grozi nam epidemia zapomnianych chorób?

Publikacja: 26.11.2010 02:14

Szczepionki a autyzm

Foto: ROL

Dwuletnia Ola trafiła do Centrum Zdrowia Dziecka z powodu wady serca. Miała przejść operację, ale zabieg odwołano. Powód? Dziewczynka zachorowała na różyczkę i nie mogła być operowana. Podobnie jak kilkoro dzieci z jej otoczenia. – Po rozmowie z rodzicami Oli okazało się, że ich córka nie przeszła żadnych szczepień obowiązkowych, w tym przeciw różyczce – opowiada prof. Ewa Bernatowska, kierownik Oddziału Immunologii centrum. Co roku ma ona kilku małych pacjentów z podejrzeniem tej choroby, którym rodzice świadomie nie podali wcześniej skojarzonej szczepionki przeciw odrze, śwince i różyczce.

[srodtytul]Gwiazda skazana[/srodtytul]

Takich przypadków jest więcej. Jak wynika z danych Wojewódzkich stacji sanitarno-epidemiologicznych, co roku w Polsce obowiązkowych szczepień nie przechodzi około tysiąca dzieci. – W skali kraju liczba ta wydaje się znikoma – komentuje dr Paweł Grzesiowski, przewodniczący Stowarzyszenia Higieny Lecznictwa. Ale w ciągu dziesięciu lat może się skumulować, w efekcie dojdzie do epidemii chorób, które dzięki szczepieniom udało się wyplenić.

Ich ogniskami mogą być środowiska, w których dzieci z zasady nie są objęte taką profilaktyką. Wynika to z postawy rodziców przekonanych o szkodliwym wpływie szczepień na zdrowie. Podobnego zdania byli opiekunowie Oli, ludzie z wyższym wykształceniem. Najwięcej obaw dotyczących bezpieczeństwa szczepionek mają osoby lepiej wykształcone, mieszkańcy miast i starsi rodzice małych dzieci – wynika z badań przeprowadzonych na zlecenie Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego (NIZP – PZH). Hołdując “ekologicznemu” stylowi życia, wspierają tzw. ruchy antyszczepionkowe.

– Ich działalność się nasila – narzeka dr Grzesiowski. Ku przerażeniu specjalistów przeciwników szczepień można znaleźć wśród lekarzy. W Internecie krążą listy z nazwiskami tych, którzy wystawiają fałszywe zaświadczenia, że dziecko dostało profilaktyczny zastrzyk. Jeśli nie przejdzie szczepień obowiązkowych, sanepid ma prawo zapytać rodziców dlaczego. Ale nie ma środków przymusu dla tych, którzy pociech nie szczepią.

W USA takie dzieci nie są przyjmowane do szkół i przedszkoli. Mimo to w Kaliforni odnotowano w tym roku 6 tys. przypadków krztuśca, przed którym chroni szczepionka. To najwięcej od 60 lat. Dziesięcioro maluchów zmarło. Lekarze winią za to ruchy antyszczepionkowe. W najbogatszym stanie USA cieszą się one sporą popularnością.

Ich największą gwiazdą jest dr Andrew Wakefield, lekarz, według którego istnieje związek między potrójną szczepionką MMR (świnka, odra, różyczka) a autyzmem. W 1988 roku na łamach „Lancetu” opublikował na to dowody. Kilka miesięcy temu brytyjska General Medical Council uznała, że Wakefield prowadził badania „nieuczciwie” i „w sposób wprowadzający w błąd”. Odebrano mu prawo wykonywania zawodu, a „Lancet” wycofał jego artykuł z bazy.

[srodtytul]Nieprawdziwe mity[/srodtytul]

Mit o tym, że szczepionka MMR wywołuje autyzm, wciąż jednak ma się dobrze. – Gdyby był prawdziwy, choroba ta stałaby się powszechna – komentuje dr Grzesiowski. Tylko w Polsce dziennie zastrzyk z MMR otrzymuje około 1000 maluchów.

Co trzeci rodzic obawia się, że jego dziecko jest szczepione przeciwko zbyt dużej liczbie chorób w ciągu krótkiego czasu. Specjaliści uspokajają: w każdym litrze krwi znajdują się tysiące komórek odpornościowych, które poradzą sobie z antygenami.

Szczepionki zawierają szkodliwą rtęć – to kolejny argument ich przeciwników. W puszcze sardynek jest więcej tego pierwiastka niż w jednym preparacie – tłumaczą lekarze. Choć większość już go nie zawiera.

Trudniej dyskutować z argumentami typu: „odkąd Ewunia nie dostała szczepionki ma lepsze zdrowie, a Maciuś generalnie odżył i zaczął wychodzić ze swoich chorób”. To wpis z forum dla rodziców, którzy nie szczepią swoich dzieci.

[i]masz pytanie, wyślij e-mail do autorki

[mail=i.redlinska@rp.pl]i.redlinska@rp.pl[/mail][/i]

Dwuletnia Ola trafiła do Centrum Zdrowia Dziecka z powodu wady serca. Miała przejść operację, ale zabieg odwołano. Powód? Dziewczynka zachorowała na różyczkę i nie mogła być operowana. Podobnie jak kilkoro dzieci z jej otoczenia. – Po rozmowie z rodzicami Oli okazało się, że ich córka nie przeszła żadnych szczepień obowiązkowych, w tym przeciw różyczce – opowiada prof. Ewa Bernatowska, kierownik Oddziału Immunologii centrum. Co roku ma ona kilku małych pacjentów z podejrzeniem tej choroby, którym rodzice świadomie nie podali wcześniej skojarzonej szczepionki przeciw odrze, śwince i różyczce.

Pozostało jeszcze 84% artykułu
Nauka
Kiedy gospodarki są w szoku? Co i jak kształtuje cykle koniunkturalne
Nauka
Obraz, notatki na marginesach. Co staropolskie książki mówią o ich czytelnikach?
Nauka
Etiopskie kazania. Nieznane karty z historii zakodowane w starożytnym języku
Nauka
Niezwykły fenomen „mlecznego morza”. Naukowcy bliżej rozwiązania zagadki
Nauka
„Wpływ psów na środowisko jest bardziej zdradliwy niż się uważa”. Nowe wyniki badań