Prąd popłynie z morza

Pływające wiatraki prądotwórcze, bardziej wydajne ?i ekologiczne od lądowych, to przyszłość farm - pisze Krzysztof Kowalski.

Aktualizacja: 21.03.2014 08:17 Publikacja: 21.03.2014 08:16

Wiatrak w okolicy Porto został zbudowany w stoczni i w całości przyholowany na miejsce

Wiatrak w okolicy Porto został zbudowany w stoczni i w całości przyholowany na miejsce

Foto: AFP

Pierwsi doszli do takiego wniosku Japończycy po katastrofalnym tsunami, które ?11 marca 2011 r. uszkodziło ich elektrownię atomową Fukushima. Od listopada 2013 r. doświadczalny wiatrak zakotwiczony jest w pobliżu uszkodzonej elektrowni, nad podobnymi pracują inżynierowie japońskich koncernów Mitsui, Toda, Japan Marine, Mitsubishi.

Optymalna pozycja przez cały czas

Teraz pojawiła się druga, europejska jaskółka. W pobliżu Porto w Portugalii na pełnym morzu, 16 km od wybrzeża, na wysokości plaży w Agucadoura, pływa Windfloat, zakotwiczona turbina wysokości 85 m (przy pionowym położeniu śmigła). Kolumna śmigła opiera się na trzech pływakach ze stali napełnianych wodą w zależności od sytuacji.

Regulowanie wodnego balastu odbywa się automatycznie. Gdy wieje wiatr, turbina się przechyla. Specjalne czujniki rejestrują ten ruch, uruchamiany zostaje system pomp, woda przepompowywana jest z jednego pływaka do drugiego, tak aby turbina była cały czas korzystnie ustawiona względem wiatru. Śmigło o rozpiętości 40 m wytwarza energię o mocy dwóch megawatów, prąd przekazywany jest do lokalnej sieci energetycznej.

Projekt Windfloat kosztował 20 mln euro.

Windfloat to dzieło koncernu EDP Renovaveis. W pracach nad tym komercyjnym lekkim wiatrakiem pływającym brały udział także portugalskie spółki InovCapital oraz Sliva Matos, a także duński Vestas i amerykański Principle Power.

Windfloat został zbudowany w portugalskiej stoczni Lisnave Setubal.

Jest dużo takich miejsc

Na morzu nie prowadzono żadnych prac konstrukcyjnych. Na miejsce kotwiczenia wiatrak dostarczył w całości holownik. Cztery liny kotwiczne umocowały na dnie podwodne roboty. Technologia ta jest już dobrze opanowana przez specjalistyczne firmy instalujące i konserwujące morskie platformy do wydobywania ropy i gazu.

Liczba miejsc na lądzie, w których można stawiać wiatraki, jest ograniczona, podobnie jak przybrzeżne obszary morskie, nadające się do tego celu. Stacjonarne wiatraki można instalować w dnie morskim tylko w płytkich akwenach, w miejscach, gdzie głębokość nie przekracza ?40 metrów.

– Dlatego stworzyliśmy Windfloat. Strefa, w której można umieszczać tego typu konstrukcje, jest bez porównania szersza. Przy czym z dala od brzegu potencjał wiatrów jest o wiele większy, wieją równo, stąd większa wydajność pływających wiatraków – podkreśla Carlos Martin Rivals, odpowiedzialny w EDP Renovaveis za ten projekt.

Podwodna sieć kabli

Koncern nie poprzestanie na tym jednym wiatraku, zamierza stworzyć już w 2015 r. pływającą farmę wiatrową na wysokości Viana do Costelo, przy granicy portugalsko-hiszpańskiej. Wiatraki zostaną połączone siecią kabli ułożonych na dnie. Energia będzie przekazywana do dyspozytorni zlokalizowanej przy brzegu, która z kolei zapewni dystrybucję w głąb lądu.

Pływające farmy nadają się do lokalizowania ich w pobliżu dużych miast na wybrzeżach. Poza tym przeniesienie produkcji energii z dala od lądu nie wpływa ani na rybołówstwo, ani na żeglugę w pasie przybrzeżnym. Nie obniża też walorów turystycznych takich rejonów.

Dobre dla środowiska

Windfloat może być kotwiczony na głębokości do 300 m. Jego zaletą jest to, że nie szpeci krajobrazu, nie wywiera niekorzystnego wpływu na środowisko. Wiatraki osadzane na stałe w dnie morskim wymagają solidnych fundamentów betonowych niszczących morskie dno na kilkuset metrach kwadratowych, w przypadku  wiatraków pływających ten czynnik nie występuje.

Przy stacjonarnych wiatrakach morskich kolumny osadzone w dnie drgają podczas obrotów rotora i dezorientują morskie ssaki. Przy wiatrakach pływających nie ma tego problemu.

– Pływające wiatraki to rezultat naturalnej ewolucji energetyki wiatrowej. Zaczęło się od wiatraków lądowych, po nich przyszły instalowane na stałe w dnie morskim, a teraz nadchodzi kolejna, pływająca generacja, która oddali się od brzegu o wiele kilometrów, tam, gdzie dno znajduje się na głębokości kilkuset metrów – mówi Frederic Lanoe z France Energie Eolienne.

Wielu chętnych

W jego kraju także powstaje eksperymentalny pływający wiatrak – Winflo. Prace nad podobnymi obiektami prowadzone są w Norwegii, Holandii, Stanach Zjednoczonych.

Niewykluczone, że w ciągu kilku lat wiatraki zaczną pływać również przy polskim wybrzeżu, ponieważ EDP Renovaveis planuje realizację takich projektów w innych europejskich krajach. W Warszawie ma już siedzibę EDP Renewables Polska. W październiku 2013 r. portugalski koncern rozpoczął budowę farmy wiatrowej koło Iłży.

Pierwsi doszli do takiego wniosku Japończycy po katastrofalnym tsunami, które ?11 marca 2011 r. uszkodziło ich elektrownię atomową Fukushima. Od listopada 2013 r. doświadczalny wiatrak zakotwiczony jest w pobliżu uszkodzonej elektrowni, nad podobnymi pracują inżynierowie japońskich koncernów Mitsui, Toda, Japan Marine, Mitsubishi.

Optymalna pozycja przez cały czas

Pozostało jeszcze 93% artykułu
Nauka
Zaskakujący eksperyment z dzikimi rybami. „Tak, jakby one nas studiowały, a nie odwrotnie”
Nauka
Wilki same się udomowiły? Ciekawy wynik matematycznej symulacji
Nauka
Zaskakujące odkrycie dotyczące jądra Ziemi. Co dzieje się w środku planety?
Nauka
"Ogromne konsekwencje" decyzji Donalda Trumpa. Wstrzymane badania nad HIV i malarią
Materiał Promocyjny
O przyszłości klimatu z ekspertami i biznesem. Przed nami Forum Ekologiczne
Nauka
Naukowcy: Olbrzymi podwodny wulkan może wybuchnąć przed końcem 2025 roku
Materiał Promocyjny
Sezon motocyklowy wkrótce się rozpocznie, a Suzuki rusza z 19. edycją szkoleń