Skrzypce Stradivariusa sprzedane za 23 miliony dolarów

To najdroższy instrument świata. Znakomite skrzypce z 1715 roku stworzone przez Antonio Stradivariego, a nazywane „Baron Knoop”, anonimowy nabywca kupił za 23 mln dol. drogą negocjacji z dotychczasowym ich właścicielem.

Publikacja: 20.03.2025 04:46

Stradivarius „Baron Knoop”

Stradivarius „Baron Knoop”

Foto: Fulton Collection

Te skrzypce Stradivariusa były dotąd własnością amerykańskiego kolekcjonera Davida L. Fultona. Kupił je w 1993 roku. W swoim czasie był posiadaczem 27 instrumentów, dziś jednak większość już sprzedał.

Swoją nazwę najdroższe skrzypce zawdzięczają ich wcześniejszemu właścicielowi – żyjącemu na przełomie XIX i XX wieku Johanowi Knoopowi. Jego ojciec był Niemcem, który wyemigrował do Rosji, majątku dorobił się dzięki fabryce tekstylnej, którą zbudował na terenie dzisiejszej Estonii. Car nadal mu tytuł barona, który przejęli synowie. Jeden z nich, baron Johann Knoop kolekcjonował znakomite instrumenty – skrzypce, altówki, wiolonczele. W swoich zbiorach miał kilka instrumentów sygnowanych przez Stradivariusa.

„Baron Knoop” czy „Mesjasz”

Skrzypce „Baron Knoop” zostały wykonane z drewna klonowego (tył) oraz świerkowego (góra). Mają charakterystyczne dla stradivariusów czarne obramowanie. W przeszłości zostały pokryte pomarańczowo-czerwonym lakierem, teraz po kilkumiesięcznym czyszczeniu odsłonięto ich oryginalną barwę. Wyróżnia je wyjątkowo radosne brzmienie i ponoć gra się na nich wyjątkowo łatwo.

Pozostaje jednak pytanie, czy „Baron Knoop” to rzeczywiście najdroższe skrzypce świata. Od dawna na sumę około 20 mln dol. wyceniono skrzypce zwane „Mesjaszem”. Są w doskonałym stanie, od 300 lat nikt na nich nie grał, bo też Antonio Stradivari zatrzymał je dla siebie. Potem grywało na nich wielu znakomitych wirtuozów. Dziś pozostają własnością Ashmolean Museum w Oksfordzie, które nie zamierza się ich pozbyć. Trudno zatem ocenić ich obecną wartość aukcyjną.

Bardzo cenna „Lady Blunt”

Spośród innych stradivariusów najwyższą cenę zyskał dotąd instrument zbudowany ok. 1716 roku, a dziś zwany Lady Blunt  (od nazwiska wnuczki Byrona, która była ich właścicielką). W 2011 roku zostały sprzedane za 15,9 mln dol.

Poprzedni rekord należał jednak do skrzypiec stworzonych w 1741 roku przez innego znakomitego włoskiego lutnika Guarnieriego del Gesu. Zostały sprzedane w 2013 roku za ponad 16 mln dol. Potocznie są nazywane – Vieuxtemps, to nazwisko XIX-wiecznego belgijskiego wirtuoza i kompozytora. W XX wieku grywali na nich m.in. Yehudi Menuhin czy Itzhak Perlman. Obecnie zostały dożywotnio wypożyczone amerykańskiej skrzypaczce Anne Akiko Meyers.

Od czego zależy cena Stradivariusa

Ceny najlepszych skrzypiec są bardzo zróżnicowane. Zależą oczywiście od stanu, w jakim się znajdują, ale też od roku ich powstania. Antonio Stradivari żył bardzo długo – w latach 1643 –1737, przez dziesięciolecia w swoim warsztacie w Cremonie doskonalił umiejętności lutnicze.

Czytaj więcej

Piotr Pielaszek i tajemnica polskiej duszy

Jedyny instrument, jaki wyszedł spod ręki Stradivariego i znajduje się obecnie w polskim posiadaniu zdeponowany na Zamku Królewskim w Warszawie, został kupiony w 2018 roku przez prywatnego biznesmena za ok. 5 mln euro. Pochodzi z 1685 r., a więc z okresu, gdy Stradivari wypracował już własny model skrzypiec. Tym niemniej najcenniejsze są te, który stworzył w pierwszych dekadach XVIII wieku. Takie właśnie, jak „Baron Knoop”, „Lady Blunt” czy skrzypce „Da Vinci” z 1714 roku, sprzedane trzy lata temu za 15,3 mln dol.

Światowe banki inwestują w stradivariusy

Stradivariusy to dziś bardzo dobra inwestycja, zapewniające w perspektywie wysokie zyski. W 1993 roku David L. Fulton zapłacił za „Barona Knoopa” 2,75 mln dol., a więc sumę dziesięciokrotnie niższą niż ich obecna wartość. Gdy w 2008 roku „Lady Blunt” trafiła na aukcję, uzyskała cenę ponad 10 mln dol. Trzy lata później pewna japońska fundacja dała za te skrzypce za 15,9 mln dol.

Nic zatem dziwnego, że poważne instytucje finansowe oraz wielkie banki kupują instrumenty Stradivariego czy Guarnieriego del Gesu. Traktują to jako lokatę kapitału i promocję własnej marki, ponieważ użyczają te instrumenty sławnym artystom.

W Polsce po 1989 roku artyści czy menedżerowie kultury (m.in. Elżbieta Penderecka) namawiali największe nasze banki do tego typu inwestycji. Bez rezultatu.

Te skrzypce Stradivariusa były dotąd własnością amerykańskiego kolekcjonera Davida L. Fultona. Kupił je w 1993 roku. W swoim czasie był posiadaczem 27 instrumentów, dziś jednak większość już sprzedał.

Swoją nazwę najdroższe skrzypce zawdzięczają ich wcześniejszemu właścicielowi – żyjącemu na przełomie XIX i XX wieku Johanowi Knoopowi. Jego ojciec był Niemcem, który wyemigrował do Rosji, majątku dorobił się dzięki fabryce tekstylnej, którą zbudował na terenie dzisiejszej Estonii. Car nadal mu tytuł barona, który przejęli synowie. Jeden z nich, baron Johann Knoop kolekcjonował znakomite instrumenty – skrzypce, altówki, wiolonczele. W swoich zbiorach miał kilka instrumentów sygnowanych przez Stradivariusa.

Pozostało jeszcze 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Muzyka klasyczna
Wokół Beethovena. Jedyny taki Festiwal
Muzyka klasyczna
Beethoven wciąż na fali
muzyka
Trzydziestolatkowie z Polski jadą dyrygować w świecie
Muzyka klasyczna
Niemiec z Wrocławia, romantyczny Anglik i kadysz na Wielkanocnym Festiwalu Beethovenowskim
Materiał Partnera
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Muzyka klasyczna
11 marca w Filharmonii Narodowej kolejny koncert Sceny Muzyki Polskiej