Deregulacja cenniejsza niż Lewandowski. Wpisy warte 273 mln zł, ryzyko dla marki

Liczba tekstów o deregulacji w ciągu miesiąca od „wybuchu” tego tematu pobiła medialną obecność Roberta Lewandowskiego. W mediach i serwisach społecznościowych pojawiło się aż 30,8 tys. wzmianek o tym projekcie, o ekwiwalencie reklamowym 273 mln zł.

Publikacja: 02.04.2025 14:21

Pełnomocnik przedsiębiorców ds. deregulacji Rafał Brzoska

Pełnomocnik przedsiębiorców ds. deregulacji Rafał Brzoska

Foto: PAP/Leszek Szymański

Instytut Monitorowania Mediów policzył ilość i wartość medialnych wzmianek o deregulacji, temacie, który nieoczekiwanie rozpalił debatę publiczną i zebrał już kilkanaście tysięcy pomysłów na ułatwienie życia w Polsce. 

IMM porównał dane z pierwszych czterech tygodni od ogłoszenia planów deregulacyjnych przez premiera Donalda Tuska do popularności tak medialnych marek, jak Robert Lewandowski czy Orlen.

Deregulacja rozgrzała internet

Oczywiście, o deregulacji była mowa już 2024 roku, ale wtedy w ciągu 12 miesięcy  w mediach klasycznych ukazało się ponad 13 tys. publikacji, czyli mniej niż w ciągu miesiąca po konferencji Donalda Tuska na GPW i publicznym „rzuceniu rękawicy” Rafałowi Brzosce. Konferencja wywołała lawinę zainteresowania tym tematem, w ciągu miesiąca od 10 lutego deregulacja wygrała liczbą publikacji czy wartością reklamową z Lewandowskim. Natomiast najlepszy polski piłkarz osiągnął mimo wszystko nieco wyższe tzw. dotarcie przekazu.

I tak, informacje o deregulacji i pracy zespołu Rafała Brzoski ukazały się w tym okresie w klasycznych mediach 15,6 tys. razy, dotarły do 512 mln osób [oczywiście liczba mieszkańców Polski jest mniejsza, ale przekaz poprzez kolejne publikacje docierał do nich wielokrotnie - red.], miały wartość reklamową sięgającą 267 mln zł. O Robercie Lewandowskim ukazało się w tym czasie 13,7 tys. publikacji o wartości reklamowej 155 mln zł, a przekaz dotarł do 522 mln osób. 

Pełne doniesień o deregulacji są też media społecznościowe, tutaj na 15 tys. wpisów przypadło prawie milion komentarzy, polubień i udostępnień treści związanych z deregulacją, co łącznie daje ponad 30,8 tys. wzmianek w mediach klasycznych i serwisach społecznościowych. Łączny zasięg 512 mln oznacza, że każda osoba powyżej 15 roku życia mogła się zetknąć z informacją na temat deregulacji średnio 20 razy. 

Czego chcą Polacy w związku z deregulacją? Uwaga na markę osobistą autorów

Przekaz o deregulacji pojawiał się w głównie w internecie, ale też w prasie, radiu i TV, miał przeważnie neutralny wydźwięk i docierał ogólnokrajowo. Jest to jednak zbyt gorący temat, by go nie rozegrać politycznie. Jak zauważa IMM, w mediach prawicowych pojawiło się wiele materiałów o wydźwięku negatywnym, „co świadczy o tym, że dyskusja o deregulacji może także stanowić element gry politycznej”.

Czego chcą Polacy w związku z deregulacją? Trzy czwarte chce zmniejszenia biurokracji, a z uwagi na podobne działania w USA, jednym z dominujących wątków jest porównywanie Brzoski do Elona Muska.

- Z danych IMM wynika, że oczekiwania społeczne wobec planów deregulacyjnych są bardzo duże, a zainteresowanie tematem w mediach ogromne. To stawia przed rządem wysokie wymagania, by realizacja projektu nie okazała się rozczarowaniem - podsumował badanie Paweł Sanowski, prezes IMM, który zauważył, że ewentualne niepowodzenie może nieść negatywne konsekwencje zarówno dla inicjatorów – czyli rządu – jak i dla marki osobistej Rafała Brzoski.

 

Instytut Monitorowania Mediów policzył ilość i wartość medialnych wzmianek o deregulacji, temacie, który nieoczekiwanie rozpalił debatę publiczną i zebrał już kilkanaście tysięcy pomysłów na ułatwienie życia w Polsce. 

IMM porównał dane z pierwszych czterech tygodni od ogłoszenia planów deregulacyjnych przez premiera Donalda Tuska do popularności tak medialnych marek, jak Robert Lewandowski czy Orlen.

Pozostało jeszcze 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Media
Zmarł Wiesław Podkański, wieloletni prezes Ringier Axel Springer Polska
Media
Radio Zet: Daniel Obajtek chciał kupić „Rzeczpospolitą”. Nie kupił, ale wydał setki tysięcy złotych
Media
TVN jednak nie zmieni właściciela. Zarząd informuje o przyczynach
Media
Rosjanie są zmęczeni propagandą. Porzucają kremlowską telewizję
Media
Znów gorąco wokół TVN. Nowe informacje o inwestorach