Fangor, który zmarł w 2015 r., był nieustannie poszukującym malarzem, rzeźbiarzem, plakacistą, rysownikiem, projektantem form przestrzennych. Blisko 250 zebranych dzieł pokazuje, jak swobodnie przechodził od figuracji do abstrakcji, zaskakując oryginalnymi wizualnymi efektami. Działał zgodnie z przekonaniem, że „w sztuce nie można starać się dorównać nikomu, że trzeba się poddać swoim możliwościom, swojemu czasowi, swoim doświadczeniom i odczuciom”.
Najbardziej znany jest jako malarz. Światową sławę zdobył abstrakcyjnymi, wibrującymi obrazami z lat 60., prekursorskimi wobec op-artu. Tego typu hipnotyzujące obrazy otwierają wystawę w Toruniu. Kontrastowymi kolorami pulsują ogromne koła z dominującą zielenią i czerwienią oraz barwne fale. Przez zmiany nasycenia koloru i ostrości wydają się w nieustannym ruchu, jakby przybliżały się i oddalały. Aż trudno uwierzyć, że nie są to prace komputerowe w 3D, ale olejne obrazy z lat 60. i 70.