Przez ostatnie dziewięć lat życia Jana Pawła II ks. Mokrzycki był – jak pisze autorka – cieniem papieża, który „podawał, dbał, ubierał, chronił”.
Jak niewielu (poza kardynałem Stanisławem Dziwiszem) poznał więc codzienność papieża, o której opowiedział Grysiak – m.in. o słabości Jana Pawła II do książek i słodyczy, o tym, kogo zapraszał na posiłki, a kogo na wakacje w Castel Gandolfo, o ulubionej pieśni, którą wcale nie była „Barka”, o tym, komu zwierzał się z problemów, i o różańcu, który odmawiał, leżąc krzyżem...
A także dlaczego lubił tytułowe wtorki. To był jedyny w tygodniu dzień wolny dla papieża. Wtedy wyjeżdżał w towarzystwie współpracowników poza Watykan – spacerował, czytał, modlił się, a wieczorem śpiewał przy ognisku.
Brygida Grysiak, która opowieść arcybiskupa uzupełniła bogatą narracją, dowiedziała się kilku nieznanych faktów z życia papieża. Najbardziej zaskakująca jest informacja, że Jan Paweł II miał więcej niespełnionych marzeń niż tylko podróże do Rosji czy Chin. Chciał jeszcze raz odwiedzić Bieszczady. Na drodze do Rosji stanęła polityka – i jest to możliwe do zrozumienia. Trudno jednak pojąć, dlaczego nie poradziliśmy sobie z kiepską infrastrukturą w Bieszczadach.
Abp Mokrzycki ujawnia, że papież darzył sympatią przywódcę Palestyńczyków Jasera Arafata, szanował Tadeusza Mazowieckiego, a zwłaszcza Lecha Wałęsę. Wielkim ciosem był dla niego natomiast wybór na prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego. Hierarcha tłumaczy też elektryzujący moment spotkania papieża z ludźmi: „Kiedy szedł wśród tłumów, czułem, jakby Pan Bóg szedł razem z nim. Jakby mijał nas cień Pana Boga”.