W czasie testów klinicznych szczepionki AstraZeneca w wyniku błędu pewnej grupie uczestników podano najpierw pół dawki szczepionki, a potem całą dawkę - w tej grupie skuteczność szczepionki wyniosła 90 proc. Była to jednak grupa mniej liczna niż ta, która otrzymała dwie pełne dawki szczepionki - w tej grupie skuteczność wyniosła 62 proc.
W ostatnich dniach prezes AstraZeneca mówił jednak, że pracującym nad szczepionką udało się znaleźć "zwycięską formułę", która zapewni szczepionce skuteczność na poziomie szczepionek Pfizera i Moderny.
W odróżnieniu od szczepionek Pfizera/BioNTech i Moderny opartej o mRNA - fragment RNA koronawirusa odpowiedzialny za sposób, w jaki łączy się on z komórkami człowieka - szczepionka AstraZeneca opiera się na nieaktywnej cząstce adenowirusa wywołującego przeziębienie u szympansów.
Adenowirus zawiera białko kolca koronawirusa SARS-CoV-2 przez co wywołuje reakcję układu odpornościowego analogiczną do tej, jaką wywołałoby zakażenie koronawirusem.