– Jestem pełen uznania i dla autora „Króla”, i dla reżysera. Bo naprawdę wiernie pokazali to, co przed wojną było na zapleczu sportu, czyli tę podległość polityczną klubów sportowych, które się wtedy tworzyły. Odpowiadały one zawsze jakiemuś stronnictwu młodzieżowemu czy wręcz partii politycznej – mówi historyk. – To mistrzostwo świata, jak znakomicie oddali tamtą atmosferę – dodaje.
Przed wojną boks był bardzo znaczącym sportem, choć ustępował najpopularniejszej piłce nożnej. Jednak podobnie jak w futbolu, pięściarska rywalizacja była przedłużeniem rywalizacji światopoglądowej, a często i narodowej. – Walka na pięści była ciągiem dalszym ich walki, ich wyobrażeń o wolnej Polsce – tłumaczy Robert Gawkowski.