Buldog to jedna z grup, której impet działania nadała obecność Kazika Staszewskiego.
"V rozbiór Polski" – o tym, jak skłóceni polscy politycy godzą się w obliczu zagrożenia – był jednym z największych przebojów 2006 r., a także lamentem nad ostatecznym rozpadem projektu PO – PiS. Po odejściu lidera Kultu z zespołu jego przyjaciel oraz menedżer Piotr Wieteska musiał wziąć na siebie nagranie kolejnych albumów. Na wydanej w 2010 r. płycie "Chrystus miasta" zaśpiewał Tomasz Kłaptocz, znany z bielskiej formacji Akurat. Szczęśliwie pozostała w grupie sekcja instrumentów dętych Kultu – Janusz Zdunek,Tomasz Glazik i Jarosław Ważny.
Aż dziesięć z 14 nowych kompozycji zostało nagranych do klasycznych już wierszy, głównie Juliana Tuwima. Pewnie muzycy uznali, że lepiej śpiewać dobrą poezję niż słabsze teksty własne. Dobrze, że tantiemy nie są dla nich najważniejsze, a to w dzisiejszym polskim show-biznesie rzadkość.
Nie da się oczywiście uniknąć porównań Kłaptocza do Kazika. Na pewno nie ma siły wyrazu ani charyzmy Staszewskiego. Słychać jednak, że szukając nowego wokalisty, Wieteska brał pod uwagę podobieństwo do głosu lidera Kultu. Podobną żarliwość i melancholię słychać przede wszystkim w "Modlitwie za rzeczy" według ekspresjonistycznego wiersza Tadeusza Gajcego. Muzyka też jest w klimatach zespołu Staszewskiego, więcej może jest rytmów reggae.
Kłaptocz napisał teksty antymainstreamowe, wymierzone w jarmark pozorów, który odbywa się na naszych oczach. "Kremacja" szydzi z piękności, masek makijaży i operacji plastycznych zakłamujących naszą cielesność, tworzących iluzję młodości, a dla niektórych wręcz nieśmiertelności gwiazd. Tytułowa kremacja jest ucieczką od tego, co niepokoi w przemijaniu naszego ciała również po śmierci. Zgodnie z obecną modą mamy się rozpłynąć bez śladu. Hołdować higienie i wirtualności.