Mimo niemal letniej aury Festiwal „Dwa Teatry – Sopot 2012" nie narzeka na brak widzów i słuchaczy. Wejściówki na imprezy towarzyszące rozeszły się jak ciepłe bułeczki. W salach Multikina od rana do wieczora trwają konkursowe pokazy.
W wypełnionej po brzegi sali w czasie projekcji „Boskiej", spektaklu „na żywo" zarejestrowanego i po raz pierwszy w tej formie pokazywanego - widzowie reagowali bardzo żywiołowo. Ciekawe, czy to zainteresowanie widowni przełoży się na werdykt jury.
Emocje wzbudzają nie tylko słuchowiska i spektakle powstałe na kanwie współczesności, ale i klasyka. Polskie Radio przywiozło aż trzy realizacje z kanonu wielkiej światowej dramaturgii: „Obłomowa" Gonczarowa w reżyserii Agnieszki Lipiec-Wróblewskiej, szekspirowskiego „Hamleta" w realizacji Waldemara Modestowicza i molierowskiego „Mizantropa" - Anny Wieczur-Bluszcz. To skutek konsekwentnej polityki Janusza Kukuły, szefa Teatru Polskiego Radia, który sądzi, że na ten rodzaj słuchowisk trzeba znajdować środki, bo to upowszechnianie literatury bez znajomości której nie można uważać się za wyedukowanego człowieka.
- Warto wracać do wielkiej literatury dramatycznej - potwierdza reżyser Waldemar Modestowicz. - Ona się nie dezaktualizuje, bo trafnie opisuje niezmienną, choć skomplikowaną, nieraz pokrętną naturę człowieka. Szekspir to szczególne wyzwanie. Dziś wielu twórców wykorzystuje wielką literatury do własnych manipulacji. A ja uważam, że trzeba pokory wobec dramaturgii, która jest doskonała sama w sobie. Zamiast ją niszczyć, lepiej już napisać własny tekst i później go zrealizować.
Mam nadzieję, że Marcin Hycnar okaże się godnym Hamletem swojego pokolenia. Wykreowany przez niego duński książę jest człowiekiem wątpiącym, poszukującym, kwestionującym prawa, które zastał w polityce, rodzinie. Szuka niezniszczalnych wartości, które będą zdolne oprzeć się upływowi czasu.