Erozja dotyczy tylko najmłodszych słuchaczy?
Starzeje się społeczeństwo i starzeją się słuchacze radia. Młodsi ludzie, mający dziś 15-24 lat, nie mają nawyku słuchania radia. Urodzili się z telefonem niemal wszczepionym w ciało, więc to naturalne, że wybór kanałów komunikacji jest znacząco szerszy. Badania pokazują jednak, że nie są oni straceni dla naszej branży na zawsze. Gdy człowiek zaczyna pierwszą pracę przychodzi do biura i okazuje się, że u kolegi gra coś w tle. Tak zaczyna się powrót do radia.
Co można zrobić, żeby zdobyć młodych słuchaczy, a potem zatrzymać?
Odpowiedź jest z gatunku hipertrudnych. Jesteśmy przekonani, że drogą do złapania kontaktu z młodszymi słuchaczami są media cyfrowe, a korzystanie z mediów społecznościowych do tego niezbędne.
Mówi pan o reklamie, o byciu na TikToku?
O naszej obecności w tym świecie. Dzisiaj w ogóle przestajemy się postrzegać jako radio. Mówimy, że jesteśmy dostarczycielem treści audio. To duża zmiana. Długofalowo jest dla nas oczywiste, że nie robimy już tylko radia dla ludzi. Jako wiarygodny dostawca newsów, robimy platformy newsowe, do których ludzie sięgają, bo mamy zasoby. Nagrywamy podcasty, robimy stacje radiowe w internecie i budujemy kontakty z naszymi słuchaczami w różnych miejscach. Jednym z nich jest radio. Ale wiemy, i to jest absolutnie nie do podważenia, że w perspektywie najbliższych 3-5 lat nowy sposób myślenia będzie ważniejszy, a w 7-10 – absolutnie krytyczny.
Macie ważne aktywo, pozwalające przyciągnąć młodych słuchaczy, czyli muzykę. Macie pomysł jak ją wykorzystać?
W odróżnieniu od platform streamingowych mamy pomost między muzyką a słuchaczami. Po drugiej stronie odbiornika jest zawsze żywy człowiek, prowadzący. To jego błyskotliwość i geniusz powodują, że słuchacz czuje się bardziej z nami związany. To jest siła radia. To odpowiedź na częste pytania, czy sztuczna inteligencja zastąpi prowadzących, bo przecież są stacje, które działają od początku do końca za pomocą AI.
Radio Kraków spróbowało wykorzystać AI…
I wiemy, jak się to skończyło. My, jako Bauer Media Group, mamy w Finlandii stacje od początku do końca zrobione za pomocą sztucznej inteligencji. Włącznie z tym, że prowadzący to awatary. Efekt jest generalnie taki, że to jest stacja, która ma może pewną popularność, ale jednak czynnik ludzki, który mamy jako medium, tembr głosu, to, jak mówię, w pewnym sensie ten błysk i inteligencja człowieka, która poprzez mikrofon dociera do uszu naszych słuchaczy, to jest coś, co ludzi przyciąga. I super to doceniają.
Cztery miesiące temu zastąpił pan wieloletniego szefa Grupy RMF Kazimierza Gródka. Razem z nim odszedł dyrektor programowy Tadeusz Sołtys. Jaka jest teraz strategia Grupy RMF?
Główny filar naszej strategii to utrzymanie naszego biznesu w tej postaci, jaką dzisiaj mamy, czyli wzmocnienie podwalin radia. Budowa tego rynku jest dla nas superistotna. Kolejny filar to poszukiwanie ścieżek wzrostu. Nie zaskoczę pani, gdy powiem, że chodzi o digitalizację biznesu. Musi nastąpić tu duże przyspieszenie. W mojej ocenie branża radiowa niewystarczająco odważnie walczyła o segment digitalowy. Dla nas jest absolutnie jasne, że musimy iść w tym kierunku i przenosić naszych słuchaczy do digitalu. Dlatego musimy nauczyć ludzi korzystania z radia w mediach cyfrowych. I jeszcze jedna rzecz: cały czas stawiamy też mocno na rozwój gier, które robimy na antenie RMF-u. Mówimy o loteriach SMS-owych, ale nie tylko.