Owszem, ale robiono to w niedobry sposób. Opakowywano to w jakiś dziwny, cepeliowski strój, stylizowano, nie promowano autentyzmu. Nic dziwnego, że niewiele osób chciało tego słuchać. To była niedobra tradycja i jeszcze czasami pokutuje takie podejście, że jak coś ludowe, to gorsze. Na szczęście to powoli odchodzi. Dowodem na to jest ogromna popularność festiwali promujących kulturę źródeł. I nie tylko chodzi o naszą Podlaską Oktawę Kultur. Fantastyczne są choćby warszawskie imprezy – Nowa Tradycja czy Skrzyżowanie Kultur. Coraz więcej muzyków poszukuje tam inspiracji. Bo w muzyce ludowej naprawdę wiele się dzieje, są fantastyczne harmonie, bardzo ciekawa rytmika. Ona jest przebogatym, niemal niewyczerpanym źródłem.
Wróćmy do Podlaskiej Oktawy Kultur. Wasza oferta jest bardzo urozmaicona styli- stycznie: od czystego ludowego grania do projektów jazzowych czy widowisk tanecznych. Taka różnorodność pomaga zdobyć publiczność?
Różnorodność to nasz pomysł na ciekawą imprezę. Przypomnę, że nasz festiwal ma w drugim członie nazwy Festiwal Muzyki, Sztuki i Folkloru. Ten ostatni element jest co prawda dominujący, ale nie wyczerpuje naszej propozycji. Chcemy prezentować zespoły naprawdę wysokiej klasy, które zajmują się najrozmaitszymi formami sztuki. Pozornie taka szeroka formuła może sprawiać wrażenie bałaganu, ale chcemy pokazać kulturę naszego regionu z różnych perspektyw.
Podlaska Oktawa Kultur to specyficzny festiwal – odbywa się w wielu miejscach równocześnie. Jest tych koncertów bardzo dużo. Wymaga to zupełnie innego podejścia, innych umiejętności niż robienie imprezy na jednej czy dwóch scenach.
Faktycznie, organizacja takiego festiwalu jest bardzo skomplikowana i trudna logistycznie. Na szczęście mam świetnych pracowników i dobry kontakt z ludźmi w terenie: szefami lokalnych ośrodków kultury i wolontariuszami. I tylko dzięki nim udaje się nam to wszystko ogarnąć i zapiąć na ostatni guzik. A jest nad czym pracować: w tym roku organizujemy 32 koncerty w 23 miejscowościach. Zadaniem lokalnych grup jest zabezpieczenie miejsc na koncerty, scen, zaplecza technicznego, czasami organizują noclegi czy wyżywienie dla wykonawców. Nie byłoby to możliwe bez codziennej dobrej współpracy z tymi lokalnymi jednostkami i organizacjami kulturalnymi. Wszystkie zespoły zawsze koncertują w Białymstoku, do pozostałych miejscowości wysyłamy po kilku wykonawców. Oczywiście jest czasem problem z zapleczem sceniczno-technicznym, ale poszczególne samorządy pomagają, jak mogą.