Tekst z archiwum "Rzeczpospolitej"
Lwów, Kraków i Warszawa - to trzy miasta ważne w biografii Andrzeja Kurylewicza. W pierwszym z nich urodził się w 1932 r. W Krakowie znalazł powojenny azyl po tragicznych przejściach (jego ojciec zginął w Starobielsku, matka zmarła pod koniec lat 40.). Miał tam szczęście trafić na ciekawy artystycznie czas lat 50. - teatralnych eksperymentów Kantora i Szajny, twórczego fermentu w Państwowej Wyższej Szkole Muzycznej, a zwłaszcza fascynacji jazzem.
Za grywanie zakazanego wówczas jazzu został usunięty z uczelni w 1954 r., ale rok później założył w Krakowie swój kwintet, a w 1956 r. wystąpił na I Międzynarodowym Festiwalu Jazzowym w Sopocie. Muzyków Kurylewicza wspierała wokalistka Wanda Warska, która stała się najważniejszą kobietą jego życia, potem wszakże dzieląc ten tytuł z ich córką Gabrielą - filozofką i poetką.
Zachwycał znakomitą techniką i inwencją harmoniczną wywiedzioną ze swingu. W latach 60. założył słynny kwartet? Andrzej Dąbrowski - perkusja, Roman Dyląg- kontrabas, Wojciech Karolak - fortepian, Kurylewicz grał na trąbce. W 1969 r. z Wandą Warską otworzył na warszawskiej Starówce piwnicę artystyczną, w której oboje urządzali koncerty, wieczory poezji i wystawy. Stała się ona miejscem ucieczki od szarej rzeczywistości PRL.
Jazz ukształtował go i zainspirował do dalszych poszukiwań. Był jednym z pionierów w Polsce muzyki z pogranicza jazzu i awangardy. Wcześnie pochłonął go film, największą popularność zyskał dzięki muzyce do "Nad Niemnem" oraz seriali "Lalka" i "Polskie drogi". Współpracował z teatrem, dzięki czemu powstały piękne piosenki do wierszy Norwida ("Czułość) czy Mickiewicza ("Dobranoc").