Ziemianie: własność prywatna to fundament

Środowiska ziemiańskie apelują do obydwu kandydatów na prezydenta RP o szanowanie własności prywatnej.

Publikacja: 21.05.2015 09:57

Zrujnowany Pałac we Włostowie

Zrujnowany Pałac we Włostowie

Foto: Lajsikonik/Wikipedia

Polskie Towarzystwo Ziemiańskie przypomina, że pomimo upływu ponad ćwierć wieku od przemian ustrojowych w Polsce, do tej pory nie potrafiono rozwiązać kluczowego dla społeczeństwa i kraju problemu, jakim jest  ustawowe uregulowanie skutków zagarnięcia przez komunistyczne władze polskim obywatelom ich mienia na mocy dekretów z lat 40. i 50. poprzedniego wieku, powszechnie zwanego reprywatyzacją.

"Przeprowadzona wówczas bez odszkodowania nacjonalizacja była aktem nielegalnym, sprzecznym zarówno z prawem krajowym jak i międzynarodowym. Prawo do posiadania własności prywatnej - podstawowe i niezbywalne prawo ludzkie - nie jest w Polsce przestrzegane. Nie możemy mienić się demokratycznym państwem prawa, pełnoprawnym członkiem Unii Europejskiej jeśli nie spełniamy podstawowych standardów panujących w krajach zachodniej demokracji" - uważają przedstawiciele Polskiego Towarzystwa Ziemiańskiego.

Przypominają, że wszelkie podejmowane od 1989 roku próby doprowadzenia do uczciwej restytucji bezprawnie przejętego mienia, bądź uzyskania za nie  zadośćuczynienia,  zakończyły się fiaskiem. "Brak restytucji mienia przynosi wymierne straty dla kraju i obywateli, zarówno w wymiarze moralnym, jak i praktycznym.  Podważa też zaufanie obywateli do państwa".

Ich zdaniem Prezydent RP może i powinien odgrywać "aktywną i kluczową rolę" w ostatecznym rozwiązaniu problemu reprywatyzacji w Polsce.  Dlatego też Polskie Towarzystwo Ziemiańskie zwraca się do kandydatów z apelem o jasną deklarację: "Czy uważają problem restytucji mienia w Polsce za ważną i niezbędną do rozwiązania kwestię? Czy zdecydowani są wyjść z inicjatywą legislacyjną w tym zakresie w przypadku objęcia urzędu?".

Deklaracja dotycząca rozwiązania problemu restytucji mienia zagarniętego w okresie PRL  byłaby potwierdzeniem wielokrotnie podkreślanej przez Kandydatów zasady kierowania się przede wszystkim dobrem obywateli i państwa - uważają przedstawiciele Towarzystwa.

Przedstawiciele ziemian przypominają, że restytucja mienia dotyczy środowiska, które szacowane jest na około 1-1,5 miliona osób. "Polska, jeśli ma być krajem silnym i dynamicznie się rozwijającym musi być budowana na zdrowych i przejrzystych fundamentach takich jak: własność prywatna, zaufanie obywateli do własnego państwa, poszanowanie prawa i jego przewidywalność. Ufamy, że przyszły Prezydent RP podzieli nasz pogląd, angażując się w pomyślne rozwiązanie problemu reprywatyzacji" - apelują przedstawiciele tego środowiska.

Przypomnijmy, że 6 września 1944 dekret PKWN o reformie rolnej spowodował przejęcie przez państwo nieruchomości ziemskich powyżej 50 hektarów (wyjątek stanowiły województwa pomorskie, śląskie i wielkopolskie, gdzie limit ten podniesiono do 100 ha). Ówczesne władze zrównały w tamtych latach ziemian ze zdrajcami narodu, a także obywatelami III Rzeszy. Zagarnięte majątki przydzielono chłopom lub przejęto przez państwo. Spośród zabranych w latach 1944–1948 przez komunistyczne państwo 3,5 mln hektarów rozparcelowanych zostało 1,2 mln ha na rzecz 387 tys. chłopskich rodzin. Pozostała ziemia stała się własnością państwa.

Z danych Polskiego Towarzystwa Ziemiańskiego wynika, że przed 1939 r. w Polsce było około 20 tys. pałaców i dworów. Wszystkie zostały odebrane właścicielom. Jak szacują przedstawiciele tego środowiska, do dzisiaj zachowało się ok. 2,7 tys. parterowych dworów. Z tego ok. 2 tys. znajduje się „w stanie daleko posuniętej dewastacji lub pozostały tylko zewnętrzne mury". Należą one najczęściej do Agencji Nieruchomości Rolnych, gminy lub firmy rolniczej. Jak podkreślają przedstawiciele PTZ, około 180 dworów w Polsce należy do osób prywatnych,  w tym  jedynie 60 do potomków byłych właścicieli sprzed II wojny światowej.

Polskie Towarzystwo Ziemiańskie obchodzi w tym roku jubileusz 25-lecia istnienia. Stowarzyszenie, które powstało w roku 1990, kontynuuje tradycje założonego w 1916 r. Związku Ziemian. PTZ zrzesza rodziny byłych właścicieli ziemskich, ich rodziny i spadkobierców; wszystkich, którzy utożsamiają się z ziemiańskim etosem i wartościami.

- Nasze środowisko zostało pozbawione mienia i wyrzucone z rodzinnych domów na skutek komunistycznych dekretów nacjonalistycznych, wprowadzonych po drugiej wojnie światowej - przypomina Marcin Schirmer, prezes Polskiego Towarzystwa Ziemiańskiego. - Jesteśmy organizacją społeczną, apolityczną, funkcjonującą na zasadzie wolontariatu. Naszym celem jest kultywowanie tradycji, integracja środowiska, ochrona dziedzictwa kulturowego i historycznego, ze szczególnym uwzględnieniem dworów, oraz propagowanie dorobku ziemiaństwa w rozwoju naszej ojczyzny.

W związku z jubileuszem planowane są różne uroczystości imprezy o charakterze edukacyjnym i kulturalnym. Inauguracja jubileuszu planowana jest na 2 lipca w Arkadach Kubickiego w Zamku Królewskim w Warszawie. Marcin Schirmer przypomina , że środowisko to nie chce być jednak tylko postrzegane jako środowisko historyczne. - Uważamy, że wartości jakim nasi przodkowie byli wierni przez wieki, zawarte w haśle „Bóg Honor Ojczyzna", pozostają wciąż aktualne we współczesnym świecie. Stanowią pomost pomiędzy dawnym etosem rycerskim tworzącym Rzeczpospolitą Obojga Narodów i II RP, a współczesnym, nowoczesnym państwem polskim, ważnym członkiem wspólnoty Unii Europejskiej. Zapewniają niezbędną ciągłość historyczną i cywilizacyjną polskiego narodu stanowiąc pomost pomiędzy przeszłością, a przyszłością - uważa Marcin Schirmer.

Kraj
Tysiąc lat i ani jednej idei. Uśmiechnięta Polska nadal poszukuje patriotyzmu
Materiał Promocyjny
Jak Meta dba o bezpieczeństwo wyborów w Polsce?
Kraj
Jak będzie wyglądać rocznica koronacji Chrobrego? Czołgi na ulicach stolicy
Kraj
Walka z ogniem w Biebrzańskim Parku Narodowym. „Pożar nie jest opanowany”
Materiał Promocyjny
Jak Meta dba o bezpieczeństwo wyborów w Polsce?
Kraj
Ministerstwo uruchomiło usługę o wulgarnym akronimie. Prof. Bralczyk: To niepoważne