– Moim zdaniem Polska Grupa Górnicza również nie wykona tegorocznego planu wydobycia. Węgla będzie o 1 do 1,5 mln ton mniej. Powodem jest bałagan organizacyjny i brak właściwego nadzoru. To co słyszymy od ministra MAP i rządu, to polityczna propaganda – mówi Bogusław Ziętek, szef WZZ Sierpień 80. Od kwietnia wprowadzono pełne wydobycie także w weekendy za ekstrapłatne dodatki. Bywa, że górnicy, także z nadzoru, są zatrzymywani w pracy po godzinach i pracują po 12 godzin na dobę. W kopalniach przy presji na maksymalne wydobycie brakuje rąk do pracy, choć jeszcze w ubiegłym roku rząd zachęcał górników do odejść, gwarantując im wysokie odprawy (120 tys. zł na rękę) i pomostowe (urlopy górnicze) przez cztery lata. W ZPGG do końca roku ma odejść około 300 pracowników – to wyłącznie ci, którzy nabyli uprawnienia emerytalne.
Osłony socjalne
– Potrzebujemy fachowców z branży górniczej, przede wszystkim górników, elektryków oraz mechaników – przyznaje Tomasz Głogowski, rzecznik PGG, podkreślając, że „proces odejść pracowników zainicjowany w ubiegłym roku został zakończony”, a w bieżącym roku spółka „nie planuje stosowania instrumentów osłonowych”.
górników zatrudnia dziś Polska Grupa Górnicza
to o 2 tys. mniej niż rok temu
Bogaty program osłon socjalnych wynikający z podpisanej w ubiegłym roku umowy społecznej z górnikami i likwidacji kopalni Pokój (należała do PGG) oraz Jastrzębie III (Jastrzębska Spółka Węglowa) kosztował podatnika 186,1 mln zł. Jak podaje „Rz” Ministerstwo Aktywów Państwowych, od dnia podpisania umowy społecznej z jednorazowych odpraw pieniężnych skorzystało 921 osób. Koszty to 110,5 mln zł, z kolei z uprawnienia w postaci urlopu górniczego skorzystało 1325 osób. Ich koszt to 75,6 mln zł.
Warunkiem realizacji umowy z górnikami, która zakładała wygaszanie kopalń do 2049 roku, była akceptacja jej przez Komisję Europejską. Do dziś umowa notyfikacyjna nie została podpisana – rząd dopiero w tym roku, kiedy trwała już wojna w Ukrainie, wysłał dokument do Brukseli. Sytuacja stała się dla Polski patowa.