Niebezpieczne zeznania Marcina W. To trzeci przypadek ujawnienia takich materiałów

Minister Zbigniew Ziobro ujawnił w środę wieczorem, co powiedział w śledztwie były wspólnik Marka Falenty. Komu się to przysłuży?

Publikacja: 19.10.2022 20:20

Marek Falenta według zeznań byłego wspólnika miał sprzedać nagrania rozmów polityków Rosjanom

Marek Falenta według zeznań byłego wspólnika miał sprzedać nagrania rozmów polityków Rosjanom

Foto: PAP/Bartłomiej Zborowski

Zbigniew Ziobro poinformował we wtorek wieczorem, że zdecydował się ujawnić zeznania Marcina W. – wspólnika Marka Falenty – z toczącego się postępowania, w którym miał on powiedzieć, że Falenta sprzedał taśmy z podsłuchami rosyjskim służbom. Ziobro wskazał, że zrobi to, działając w interesie publicznym.

Powodem ujawnienia materiałów – podkreślił minister – jest wypowiedź szefa PO Donalda Tuska, który domagał się powołania sejmowej komisji śledczej w tej sprawie. Bo jak tłumaczył, jako „niezależna od ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry i prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, mogłaby wyjaśnić, na czym polega wpływ rosyjskich służb na energetyczną politykę PiS-u”.

Czytaj więcej

Tusk: afera taśmowa cyrylicą pisana

Na środę Prokuratura Krajowa zapowiedziała publikację materiałów. Ukazały się wieczorem.

Sprzedane do Rosji

Burza, która wywołała taką reakcję Ziobry, to efekt poniedziałkowego tekstu „Newsweeka”, który opisał, że nagrania z tzw. afery taśmowej (utrwalonych potajemnie rozmów polityków PO w warszawskich restauracjach) na miesiąc przed tym, jak w 2014 r. trafiły do mediów, zostały sprzedane do Rosji przez Marka Falentę – miał tak zeznać Marcin W., wspólnik biznesmena skazanego na 2,5 roku więzienia za zlecenie nagrywania VIP-ów m.in. w restauracji Sowa & Przyjaciele.

Marcin W. takie sensacyjne zeznania złożył w czerwcu ubiegłego roku w gdańskiej prokuraturze – twierdzi „Newsweek”.

Czytaj więcej

Afera taśmowa. Przełomowe zeznania wspólnika Marka Falenty

W. i Falenta byli od 2013 r. współwłaścicielami spółki Składywęgla.pl, która sprowadzała węgiel z Rosji przez pośrednika – spółkę KTK. W. opowiedział, że do przekazania taśmy doszło w maju 2014 r. w Kemerowie na Syberii. Falenta chwalił się wspólnikowi, że „sprzedał wszystko”.

Miesiąc później w Polsce wybuchła afera taśmowa. Według Marcina W., Falenta rosyjskim służbom sprzedał taśmy dla pieniędzy. W. twierdził, że dotąd milczał, bo Rosjanie go zastraszali, grozili nawet zabiciem dzieci.

Ujawnienie materiałów z toczącego się postępowania to prerogatywa wpisana do ustawy – Prawo o prokuraturze w 2016 r. przez ministra Ziobrę. Chodzi o art. 12, który mówi, że „prokurator generalny oraz kierownicy jednostek organizacyjnych prokuratury mogą przekazać mediom osobiście, lub upoważnić w tym celu innego prokuratora, informacje z toczącego się postępowania przygotowawczego lub dotyczące działalności prokuratury, z wyłączeniem informacji niejawnych, mając na uwadze ważny interes publiczny". Możliwe jest też przekazanie informacji dotyczących spraw, jeżeli „mogą być istotne dla bezpieczeństwa państwa i jego prawidłowego funkcjonowania". Nie muszą mieć zgody prowadzącego śledztwo, ale biorą osobistą odpowiedzialność za efekty ujawnienia. Odszkodowawczą – ponosi nie minister, lecz Skarb Państwa.

Pierwsza była willa

Pierwszy przypadek skorzystania z art. 12 ustawy dotyczy głośnej sprawy tzw. wilii Kwaśniewskich. Minister Ziobro odtajnił wtedy materiały ze śledztwa i operacji specjalnych CBA na wniosek ministra koordynatora służb specjalnych Mariusza Kamińskiego. Druga sytuacja dotyczy akt ze śledztwa korupcyjnego byłego ministra Sławomira Nowaka. Zeznania Marcina W. – to trzeci taki przypadek.

Prawnicy twierdzą, że to niezwykle wrażliwa materia.

– Zależy, o które protokoły chodzi, czy dotyczące sprawy Falenty i podsłuchów czy też zeznań o sprzedaży taśm do Rosji, bo na razie tego nie wiemy. Upublicznienie protokołów z zakończonej sprawy, w której doszło do skazania Falenty, a nawet wykonania kary, nie miałoby to dużego znaczenia – uważa prof. Zbigniew Ćwiąkalski, były minister sprawiedliwości. – Jeżeli jednak byłyby to jakieś protokoły przesłuchań z toczącego się śledztwa, to sytuacja wygląda inaczej. Sami prokuratorzy muszą ocenić, czy ich upublicznienie nie zaszkodzi postępowaniu – wskazuje prof. Ćwiąkalski.

Czy „odkrycie” zeznań Marcina W. może być dla niego zagrożeniem?– Zawsze ujawnienie zeznań może stanowić zagrożenie dla człowieka. Ale niestety często jest tak, że z przyczyn politycznych coś się ujawnia, nie bacząc zupełnie na ten inny aspekt – wskazuje prof. Ćwiąkalski.

Czytaj więcej

Michał Szułdrzyński: Powinniśmy poznać prawdę o taśmach

Obrońca Marcina W. nie mogła wczoraj rozmawiać z „Rzeczpospolitą” – jest na zwolnieniu.

Kraj
Polacy zbadają grobowiec tajemniczego faraona
Materiał Promocyjny
Gospodarka natychmiastowości to wyzwanie i szansa
Kraj
Rzeź wołyńska i kwestia przyjęcia Ukrainy do UE i NATO. Co sądzą o tym Polacy?
Kraj
Pałac Prezydencki: Czy media społecznościowe zdominują kampanię prezydencką 2025 roku?
Kraj
Nowej nadziei na nowy rok
Materiał Promocyjny
Suzuki Vitara i S-Cross w specjalnie obniżonych cenach. Odbiór od ręki
Kraj
Ukraina: Były redaktor naczelny dziennika „Rzeczpospolita” Grzegorz Gauden odznaczony „Za odwagę intelektualną”
Materiał Promocyjny
Wojażer daje spokój na stoku