– Wszystkim zatrzymanym został przedstawiony zarzut oszustwa w odniesieniu do mienia znacznej wartości, prania brudnych pieniędzy, a także działania na szkodę pracowników, przy czym ustalono 22 tysiące pokrzywdzonych – mówi „Rzeczpospolitej” prok. Marcin Lorenc, rzecznik Prokuratury Regionalnej w Szczecinie. Czy zatrzymani pozostaną w areszcie? Decyzja co do środków zapobiegawczych zostanie podjęta najpewniej dopiero w piątek rano, po zakończeniu wszystkich czynności – mówi prokurator.
Co konkretnie ma wskazywać na oszustwo? Jakie dowody ma prokuratura? – Nie mam upoważnienia, żeby informować szczegółowo o zgromadzonych dowodach – mówi rzecznik. Pokrzywdzenie pracowników miało polegać na niekorzystnym dla nich naliczeniu składek na ubezpieczenie społeczne. – Gdyby naliczono je prawidłowo, mieliby zgromadzony większy kapitał – tłumaczy nam prok. Lorenc.
Swego oburzenia sposobem zatrzymania prezydenta Konfederacji Lewiatan nie kryją największe organizacje biznesowe zrzeszone w Radzie Przedsiębiorczości,
Jak pisaliśmy, kłopoty Work Service związane z niepłaceniem składek ZUS i pobieraniem nienależnych dotacji, a także niepłaceniem podatków były znane od ponad dwóch lat (do zapłaty spółka ma aż 90 mln zł zobowiązań, jej nowy włoski inwestor podpisał umowę ratalną na spłatę do 2024 r.) – spółka była niewypłacalna. Dlaczego więc dopiero teraz doszło do zatrzymań i stawiania zarzutów?
– Konieczność wykonywania czynności również w ramach pomocy prawnej zdecydowała o tym, że tyle czasu trwało gromadzenie materiałów, które umożliwiły sformułowanie zarzutów – tłumaczy prok. Lorenc. – Oczywiście możliwe były wcześniej częściowe zarzuty wobec niektórych osób, ale prokurator przyjął taktykę, by postawić je teraz wszystkim – mówi prok. Lorenc.
Work Service istotnie utworzył spółki córki m.in. w Czechach, na Słowacji, w Ukrainie i Rumunii.