Onet powoływał się m.in. na notatkę sporządzoną po spotkaniu polskich dyplomatów z Wessem Mitchellem, jednym z bliskich współpracowników sekretarza stanu USA Rexa Tillersona. Miał on zapowiedzieć, że USA wprowadzają dla polskich władz zakaz kontaktów dwustronnych na najwyższym szczeblu Białego Domu, a w Kongresie narastają nastroje antypolskie. Mitchell miał też przestrzegać, że jeżeli polski rząd nie ustąpi ws. ustawy o IPN, to może dojść do blokady finansowania współpracy wojskowej.
Przeczytaj » Onet: Prezydent i premier z sankcjami od USA. MSZ zaprzecza
"Takie spotkanie faktycznie miało miejsca, a ultimatum administracji Donalda Trumpa było znane w kręgach amerykańskich komentatorów politycznych przynajmniej od kilku dni" - napisał Marcin Makowski, dziennikarz Wirtualnej Polski.
- Nasze władze od dłuższego czasu różnymi kanałami przestrzegały Polskę, że ustawa o IPN w obecnym kształcie, pozwalająca karać więzieniem również obywateli innych państw, jest nie do zaakceptowania. Według mojej wiedzy, spotkanie z Mitchelem i ludźmi odpowiedzialnymi za kwestie europejskie oraz politykę historyczną, miało nie trafić do opinii publicznej. To był rodzaj ostrego, ale jednak poufnego upomnienia - cytuje swojego informatora dziennikarz. Jego zdaniem za upublicznienie tematu "sankcji" odpowiada strona polska. - Nie jest tajemnicą, że Jacek Czaputowicz od dłuższego czasu jest w swoim resorcie rozgrywany przez różne grupy interesów - mówi źródło WP.
Informację o autentyczności notatki potwierdził także portal BuzzFeed, powołując się na źródło w Warszawie.