Mistrzostwa Europy. W oszustwie

Tysiące osób dały się nabrać na ofertę sklepu kuszącego piłkarską odzieżą. Towaru nie dostały do dziś

Aktualizacja: 05.07.2012 01:36 Publikacja: 04.07.2012 22:13

Dzięki profesjonalnej witrynie i reklamom na znanych portalach sklep nie budził wątpliwości klientów

Dzięki profesjonalnej witrynie i reklamom na znanych portalach sklep nie budził wątpliwości klientów

Foto: www.pilkasklep.pl

Reklama internetowego sklepu z akcesoriami piłkarskimi w atrakcyjnych cenach widniała na głównych stronach najpoczytniejszych portali (m.in. w Onecie, Wirtualnej Polsce, Naszej Klasie) przez cały czas trwania mistrzostw. „Oryginalne koszulki reprezentacji na Euro 2012" z 70-procentową obniżką, „wyprzedaż firmowych butów sportowych" za połowę ceny. Koszulki piłkarzy, np. Ronaldo, można było kupić za niecałe 100 zł, korki Nike przecenione z 600 na 170 zł, oryginalne europiłki Tango 12 w supercenie 45 zł za sztukę. Magia turnieju była najlepszą reklamą.

Ale dziś w Internecie klienci PilkaSklep.pl skrzykują się, by wspólnie zawiadomić prokuraturę i złożyć pozew zbiorowy. - Niestety, też dałem się nabić w butelkę - mówi „Rz

Mechanizm działania serwisu PilkaSklep.pl był bardzo prosty. Klient może płacić za towar jedynie przelewem (nie ma możliwości zapłaty za pobraniem). Po przelaniu pieniędzy po tygodniu, dwóch otrzymuje e-mailem ponaglenie, że sklep nie może zrealizować zamówienia, bo klient nie zapłacił za towar. Następnego dnia przychodzi kolejny e-mail, że pieniądze dotarły na konto firmy i rusza realizacja. Po dwóch, trzech tygodniach czekania otrzymuje e-mail z przeprosinami. „W ramach rekompensaty za to nieoczekiwane opóźnienie otrzymują Państwo od Nas rabat w wysokości 25 proc. zniżki na produkty w naszym sklepie. Wierzymy, że uda się w ten sposób zrekompensować opóźnienie w dostawie towaru" - pisze PilkaSklep.

Analizując numery zamówienia, można przypuszczać, że PilkaSklep w ciągu miesiąca miał kilkadziesiąt tysięcy klientów. Ostrożnie szacując, można wyliczyć, że zarobił kilka milionów złotych.

Oszukani klienci tłumaczą, że dali się nabrać na proste chwyty: profesjonalną stronę (kolorowe zdjęcia piłkarzy, koszulek, butów w supercenach) i reklamę na znanych portalach. Sklep budzi zaufanie, bo są podane warszawskie numery telefonów (nigdy ich nikt nie odbiera lub są cały czas zajęte), adres e-mailowy (nikt na niego nie odpowiada).

W ponagleniu zapłaty PilkaSklep podaje adres siedziby: firma Barois, ul. Fortowa 25 w Ostrołęce. - W ramach pomocy prawnej dla policji, m.in. z Wrocławia, Augustowa i Sosnowca, do której zgłosili się pokrzywdzeni klienci, sprawdziliśmy adres tej firmy. Nie ma takiej siedziby, nie ma w ogóle takiego adresu. Możemy przypuszczać, że mamy do czynienia z typowym oszustwem - mówi „Rz" Sylwester Marczak, rzecznik policji w Ostrołęce. Tomasz Czerniak, rzecznik policji w Sosnowcu, potwierdza, że sprawa o oszustwo jest wtoku.

W Krajowym Rejestrze Sądowym nie ma zarejestrowanej firmy o tej nazwie. Również nie ma jej w ostrołęckim rejestrze działalności gospodarczej. Na stronie brakuje informacji podstawowej: numeru NIP, numeru wpisu do ewidencji działalności gospodarczej bądź do rejestru przedsiębiorców (KRS).

Sklep w Internecie podaje inny adres... Barois Limited, Henan Building Wanchai w Hongkongu. PilkaSklep ma konto w Banku Zachodnim WBK. Kto jest dysponentem konta? Jaka suma przelewów wpłynęła na to konto w ciągu miesiąca? - Nie możemy podać takich informacji - tłumaczy Marcin Obroniecki z biura prasowego banku.

Paweł Klimiuk, rzecznik Grupy Onet, która przez trzy tygodnie na głównej stronie miała reklamę sklepu, przyznaje, że od połowy czerwca byli zasypywani e-mailami wściekłych klientów. - Zgłoszeń było tak dużo, że 20 czerwca postanowiliśmy wstrzymać reklamę - dodaje Klimiuk. Onet za reklamę otrzymał przedpłatę, której suma mniej więcej pokryła czas, w którym reklama wisiała w Onecie. Podobnie zrobiły inne portale.

Bartosz Kardas, jeden z poszkodowanych klientów, jeszcze nie zgłosił oszustwa na policji. - Znajoma sędzia stwierdziła, że przy mojej kwocie, tzn. 109 zł plus koszt przesyłki, nic sam nie ugram. Zaproponowała, żeby zebrać grupę ludzi i złożyć pozew zbiorowy. Wiem, że ludzie skrzykują się na Facebooku - opowiada Bartosz Kardas.

Do środy PilkaSklep nie odpowiedziała na pytania „Rz". Sklep w Internecie działa nadal.

Reklama internetowego sklepu z akcesoriami piłkarskimi w atrakcyjnych cenach widniała na głównych stronach najpoczytniejszych portali (m.in. w Onecie, Wirtualnej Polsce, Naszej Klasie) przez cały czas trwania mistrzostw. „Oryginalne koszulki reprezentacji na Euro 2012" z 70-procentową obniżką, „wyprzedaż firmowych butów sportowych" za połowę ceny. Koszulki piłkarzy, np. Ronaldo, można było kupić za niecałe 100 zł, korki Nike przecenione z 600 na 170 zł, oryginalne europiłki Tango 12 w supercenie 45 zł za sztukę. Magia turnieju była najlepszą reklamą.

Pozostało jeszcze 87% artykułu
Kraj
Tysiąc lat i ani jednej idei. Uśmiechnięta Polska nadal poszukuje patriotyzmu
Materiał Promocyjny
Jak Meta dba o bezpieczeństwo wyborów w Polsce?
Kraj
Jak będzie wyglądać rocznica koronacji Chrobrego? Czołgi na ulicach stolicy
Kraj
Walka z ogniem w Biebrzańskim Parku Narodowym. „Pożar nie jest opanowany”
Kraj
Ministerstwo uruchomiło usługę o wulgarnym akronimie. Prof. Bralczyk: To niepoważne