Trzy tony amfetaminy od tokarza

Tworząc narkofabrykę, miał wykiwać dwa gangi, a metody produkcji zaczerpnąć z policyjnej publikacji.

Publikacja: 28.11.2013 12:00

Według śledczych fabryka Sławomira W. wytworzyła narkotyki za 18 mln zł. Policjanci odkryli w niej s

Według śledczych fabryka Sławomira W. wytworzyła narkotyki za 18 mln zł. Policjanci odkryli w niej sześć linii produkcyjnych

Foto: materiały prasowe

Akt oskarżenia przeciwko 14 osobom podejrzanym o produkcję i wprowadzenie na rynek gigantycznej ilości amfetaminy wytwarzanej w fabryce na Mazowszu oraz kokainy przemycanej z zagranicy trafił do sądu w Warszawie.

– Zarzucamy im produkcję, przemyt i wprowadzenie do obrotu znacznej ilości narkotyków. Główny oskarżony Sławomir W. i jego najbliżsi współpracownicy są oskarżeni również o działanie w zorganizowanej grupie przestępczej – mówi „Rz" Włodzimierz Burkacki z Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie, jeden z prowadzących śledztwo.

Wyjątkowy zakład w Czarnym Lesie

36-letni dziś Sławomir W., z zawodu tokarz, w kilka lat na produkcji narkotyków – jak wynika z aktu oskarżenia – dorobił się fortuny. Oficjalnie prowadził firmę budowlaną i handlującą samochodami.

Jeszcze w 2003 r. jeździł zdezelowanym gruchotem. Gdy dekadę później wpadł w ręce CBŚ, miał już m.in. trzy luksusowe samochody, w tym terenowy, mieszkanie w stolicy, ponadpółhektarową posiadłość wartą 1,5 mln zł i zegarek z brylantami.

Fabrykę amfetaminy miał urządzić we wsi Czarny Las niedaleko Grodziska Mazowieckiego. Funkcjonariusz CBŚ i stołeczni policjanci weszli do niej w czerwcu 2012 r. Ujrzeli sześć linii produkcyjnych, odczynniki, 10 kg gotowych narkotyków, 10 sztuk broni i gotówkę (złotówki, dolary) oraz fałszywe dokumenty. Butelki pełne holenderskiej kokainy.

Ponadroczne śledztwo odsłoniło niezwykłe kulisy przestępstwa. Pomógł w tym jeden z członków gangu, który poszedł na współpracę. Pracując przy chemikaliach, zrujnował sobie zdrowie i może dlatego zdecydował się sypać.

Co ustalili prokuratorzy? – Fabryka tylko w ciągu trzech lat, od 2007 do 2009 r.,wyprodukowała ponad 3 tony amfetaminy o wartości ok. 18 mln zł – mówi „Rz" Włodzimierz Burkacki.

Sławomir W. wykazał się talentami organizacyjnymi. Zapewnił urządzenia, odczynniki, ludzi do produkcji i sieć dystrybutorów – wynika z aktu oskarżenia.

W. wykazał się też nielichym sprytem. Wygląda na to, że nie płacił haraczu żadnej grupie przestępczej, choć w gangsterskim świecie wydaje się to niemożliwe. – Ludziom z gangu ożarowskiego mówił, że jest związany z młodym „Pruszkowem", tym ostatnim, że pracuje dla „ożarowskich" – mówi nam jeden ze śledczych.

Holenderska kokaina z butelki

Kiedy do fabryki weszli policjanci, Sławomira W. tam nie było. Ale na urządzeniach do produkcji amfetaminy były m.in. jego odciski palców.

– Badanie DNA i daktyloskopijne potwierdziły, że W. tam przebywał. Obciążają go także znalezione w laboratorium notatki. Biegły potwierdził, że zostały napisane jego ręką – mówi prokuratr Burkacki.

W śledztwie ustalono, że produkujący amfetaminę posiłkowali się wewnętrzną policyjną publikacją dotyczącą wytwarzania narkotyków (nie wiadomo, kto im ją dostarczył). Na miejscu policjanci znaleźli też notatki z dokładnie rozpisanym procesem produkcyjnym.

W śledztwie wyszło też na jaw, że W. i jego ludzie nie ograniczali się do produkcji amfetaminy. Przemycali też kokainę z Holandii. Ich patent na to był niespotykany. – Do baków samochodów wkładali małe plastikowe butelki, takie jak po wodzie mineralnej, tyle że była w nich kokaina. Później, już w kraju, narkotyk wyjmowali – mówi „Rz" Andrzej Rybak, drugi z prokuratorów prowadzących śledztwo.

„Nikt się nie kapnie przy kontroli, bo w baku nie ma podwójnego dna" – zeznał jeden z oskarżonych.

Oskarżeni wybrali dwa modele znanych marek samochodów mające duże wlewy paliwa, przez które można było wcisnąć w butelkę.

– Z naszych ustaleń wynika, że w taki sposób grupa tylko na pięciu wyjazdach przemyciła do kraju blisko pół tony kokainy – mówi prokurator Rybak.

Oskarżeni nie przyznają się do winy. Grozi im do 15 lat więzienia.

Akt oskarżenia przeciwko 14 osobom podejrzanym o produkcję i wprowadzenie na rynek gigantycznej ilości amfetaminy wytwarzanej w fabryce na Mazowszu oraz kokainy przemycanej z zagranicy trafił do sądu w Warszawie.

– Zarzucamy im produkcję, przemyt i wprowadzenie do obrotu znacznej ilości narkotyków. Główny oskarżony Sławomir W. i jego najbliżsi współpracownicy są oskarżeni również o działanie w zorganizowanej grupie przestępczej – mówi „Rz" Włodzimierz Burkacki z Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie, jeden z prowadzących śledztwo.

Pozostało jeszcze 86% artykułu
Kraj
Tysiąc lat i ani jednej idei. Uśmiechnięta Polska nadal poszukuje patriotyzmu
Materiał Promocyjny
Jak Meta dba o bezpieczeństwo wyborów w Polsce?
Kraj
Jak będzie wyglądać rocznica koronacji Chrobrego? Czołgi na ulicach stolicy
Kraj
Walka z ogniem w Biebrzańskim Parku Narodowym. „Pożar nie jest opanowany”
Kraj
Ministerstwo uruchomiło usługę o wulgarnym akronimie. Prof. Bralczyk: To niepoważne