Podczas właśnie zakończonego kongresu astronomicznego w Bremie w Niemczech ogłoszono program „Moon Race”. Celem jego uczestników nie jest pokonanie w jak najkrótszym czasie odległości dzielącej Ziemię od jej naturalnego satelity, lecz rozwijanie nowych technologii w perspektywie trwałej eksploatacji Księżyca. Liczba uczestników nie jest ograniczona, podobnie jak ich pochodzenie i status: mogą to być zespoły uniwersyteckie, studenci, startup z dowolnego kraju, laboratoria przemysłowe itp.
– Zazwyczaj dzieje się tak, że wiele pomysłów jest już na wstępie przesiewanych, odrzucanych przez wielkie koncerny przemysłowe. Tymczasem my zamierzamy dać szansę całemu spektrum możliwości, aby zdynamizować, ukonkretnić eksploracje Księżyca – wyjaśnia Pierre-Alexis Journel, inżynier z laboratorium Airbusa.
Pomysł narodził się w gronie kilku młodych inżynierów Airbusa, którzy pracowali przez dwa lata w cieniu swoich starszych, utytułowanych kolegów. To ci młodzi inżynierowie są ojcami założycielami Moon Race Team, zobowiązanymi do zawiadywania nagrodą.
Nawiązali oni ścisłą współpracę z Europejską Agencją Kosmiczną, Vinci Construction oraz Blue Origin – prywatną firmą kosmiczną utworzoną przez Jeffa Bezosa (szefa Amazona), który rocznie inwestuje w projekty kosmiczne miliard dolarów ze swojego osobistego majątku. Inni uczestnicy projektu, z różnych państw, na razie pozostają anonimowi, ale już teraz widać, że to inicjatywa wspierana przez graczy liczących się w skali świata.
Wyścig rozpocznie się z początkiem 2019 r. i potrwa pięć lat. Przewidziane są cztery kierunki poszukiwań: wytwarzanie, energia, biologia i wydobycie. Pierwszy etap jakiejkolwiek instalacji na Księżycu musi polegać na zbudowaniu księżycowej bazy. Drukowanie techniką 3D cegieł z regolitu, minerału występującego na tym globie, zapowiadają już od kilku lat różne agencje kosmiczne, pozostaje „tylko” opracować odpowiednie technologie i wykazać, że jest to możliwe, wytwarzając pierwszą taką cegłę. Taka jest pierwsza konkurencja „Moon Race”.