– To prawdziwy kamień milowy w poszukiwaniu układów planetarnych. Do chwili obecnej, kiedy astronomowie dostrzegli jakiś nieznany glob wokół odległego słońca, był on widoczny w postaci zygzakowatych wykresów zmian prędkości lub jasności gwiazdy. Po raz pierwszy mamy prawdziwe zdjęcie, widzimy gwiazdę i planety – powiedział Bruce Macintosh z Lawrence Livermore National Laboratory, główny autor artykułu prezentującego odkrycie w magazynie "Science Express".
W projekcie badawczym wzięli udział także astronomowie z NRC Herzberg Institute of Astrophysics w Kanadzie oraz z Lowell Obserwatory Uniwersytetu Kalifornijskiego w Los Angeles. Do obserwacji zespół wykorzystał dwa teleskopy: Gemini północny oraz teleskop Keck, oba w Mauna Kea na Hawajach, wyposażone w adaptatywną optykę. Technologia ta pozwala na wyeliminowanie zakłóceń spowodowanych przez turbulencje atmosfery Ziemi.
[srodtytul]Miejsce dla planet [/srodtytul]
Mgła spowodowana turbulencjami naszej atmosfery to największy wróg badaczy. Christian Marois, członek zespołu z kanadyjskiego instytutu NRC, opracował specjalny program komputerowy, który pozwala na "wyciągnięcie" planet z bardzo jasnego światła gwiazd.
– Próbowaliśmy zrobić fotografię gwiazdy z planetami od ośmiu lat. Dopiero teraz szczęście nam dopisało i od razu mamy obraz gwiazdy z trzema planetami – przyznał Macintosh.