– Po ponad trzech i pół roku międzyplanetarnej podróży sonda Dawn (Świt) dotarła do pierwszego przystanku – powiedział Marc Rayman, szef inżynierów misji z Laboratorium Napędu Odrzutowego NASA. – Wkrótce dotrze do miejsca, które przez większość ostatnich dwóch stuleci naukowcy znali jedynie jako punkt świetlny.
Podczas całej podróży sonda pokona prawie 5 miliardów kilometrów. W momencie rozpoczynania zwalniania Dawn znajdowała się 1,21 miliona kilometrów od asteroidy (w przybliżeniu trzykrotna odległość pomiędzy Ziemią i Księżycem). W centrum sterowania lotem operatorzy widzą już odległy cel.
Nieznane terytorium
– Czujemy się trochę tak jak Kolumb, kiedy zbliżał się do wybrzeży Nowego Świata – zwierzył się Christopher Russell, główny naukowiec programu Dawn z Uniwersytetu Kalifornijskiego. – Zespół nie może się doczekać, kiedy rozpocznie się sporządzanie mapy terra incognita.
Kiedy 16 czerwca Dawn zbliży się do asteroidy na odległość 16 tys. kilometrów, zostanie złapany przez grawitację asteroidy i z orbity przyjrzy się jej powierzchni. Jest nie tylko pierwszym satelitą, jaki dotarł do wielkiej planetoidy, ale także pierwszą sondą, która zbada dwa odległe od siebie obiekty kosmiczne według takiego samego planu. Służą do tego kamery pracujące w świetle widzialnym i w podczerwieni. Uczeni chcą się przyjrzeć powierzchni, zajrzeć do pogrążonych w wiecznych ciemnościach kraterów. Spektrometr pozwoli na zbadanie składu chemicznego. Sonda zbada także pole grawitacyjne odległych obiektów.
Ceres i Westa to dwa z czterech największych obiektów w pasie planetoid pomiędzy Marsem i Jowiszem. Ale nie wielkość jest magnesem, który przyciągnął naukowców. Oba ciała pochodzą z początków Układu Słonecznego, badacze uważają, że są one protoplanetami – obiektami powstałymi z zagęszczenia materii, kiedy tworzył się nasz układ planetarny. Siły grawitacyjne tak się rozłożyły, że rozdrobniony gruz się nie zlepił i nie powstały z niego wielkie planety, takie jak Ziemia. Te kosmiczne odłamki prawdopodobnie nie zostały zniszczone przez erozję i zjawiska wulkaniczne i wyglądają tak jak 4,5 mld lat temu. Jeżeli oba obiekty są okruchami kosmicznego gruzu, z którego formowały się planety, sonda Dawn to potwierdzi.