Źródło tajemniczego sygnału radiowego z kosmosu namierzone. Przełomowe odkrycie naukowców

Pochodzenie tzw. szybkich rozbłysków radiowych z kosmosu budzi wiele pytań. Badacze z całego świata starają się od lat ustalić ich przybliżoną lokalizację. Nowa publikacja naukowców z Massachusetts Institute of Technology (MIT) dotyczy odkrycia jednego ze źródeł rozbłysków.

Publikacja: 05.01.2025 06:00

Zdaniem naukowców szybkie błyski radiowe mogą pochodzić m.in. z otoczenia gwiazd neutronowych / zdję

Zdaniem naukowców szybkie błyski radiowe mogą pochodzić m.in. z otoczenia gwiazd neutronowych / zdjęcie ilustracyjne

Foto: Adobe Stock

Tematem pochodzenia rozbłysków radiowych z kosmosu zajęła się grupa astronomów i badaczy z Massachusetts Institute of Technology (MIT). Główną autorką badania jest Kenzie Nimmo z Instytutu Astrofizyki i Badań Kosmicznych Kavli w MIT. Publikacja o wynikach badania ukazała się 1 stycznia 2025 r. w czasopiśmie „Nature”.

Badacze odkryli źródło szybkiego rozbłysku radiowego z kosmosu

Głównym tematem badania jest ustalenie potencjalnego źródła jednego z tzw. szybkich rozbłysków radiowych (ang. fast radio burst – FRB). Chodzi o niezwykle krótkie, ale bardzo jasne eksplozje fal radiowych o długości tysięcznych części sekundy. Ten typ fal radiowych może jednocześnie przenosić ogromne ilości energii.

Pierwszy, szybki rozbłysk radiowy z kosmosu wykryto w 2007 roku. Od tego czasu do dziś odkryto tysiące kolejnych rozbłysków, pochodzących z różnych lokalizacji w kosmosie. Jak szacują astronomowie, niektóre z rozbłysków mogą pochodzić z miejsc znajdujących się nawet 8 miliardów lat świetlnych od Ziemi. Astronomom z MIT udało się ustalić prawdopodobną lokalizację co najmniej jednego szybkiego rozbłysku radiowego.

Czytaj więcej

Superwulkan Yellowstone: Gdzie może dojść do wybuchu? Najnowsze ustalenia naukowców

Jak zlokalizowano źródło kosmicznego szybkiego rozbłysku radiowego?

Grupa badaczy z MIT skupiła się na zbadaniu potencjalnego pochodzenia rozbłysku radiowego o nazwie FRB 20221022A, pochodzącego z galaktyki oddalonej o ok. 200 milionów lat świetlnych od Ziemi. Sygnał został wykryty w 2022 roku przez system CHIME (Canadian Hydrogen Intensity Mapping Experiment), skonstruowany w celu wykrywania szybkich rozbłysków radiowych. Zespół wziął pod uwagę jeden z teoretycznych, możliwych scenariuszy powstania sygnału, zakładając, że rozbłysk może pochodzić z magnetosfery zwartego, gęstego obiektu kosmicznego (np. gwiazdy neutronowej). Alternatywny scenariusz zakładał, że podobny typ rozbłysku nie pochodzi z bezpośredniego sąsiedztwa obiektu, ale jest raczej elementem tzw. fali uderzeniowej, która rozprzestrzenia się z dala od obiektu.

Jak wyjaśniono na portalu news.mit.edu (MIT News), w celu precyzyjnej analizy rozbłysku zespół skupił się na zjawisku tzw. scyntylacji. Chodzi o efekt nazywany potocznie „migotaniem” gwiazdy. Efekt migotania powstaje, gdy światło z małego, ale jasnego źródła (np. światło gwiazdy) ulega załamaniu m.in. podczas przechodzenia przez gaz zlokalizowany w galaktyce. Efekt migotania będzie intensywniejszy, im mniejszy lub bardziej oddalony jest obiekt emitujący światło. W przypadku obiektów większych lub bliżej zlokalizowanych, podobny efekt będzie mniej widoczny.

Czytaj więcej

Ciemna energia nie istnieje? Naukowcy mają nową teorię dotyczącą wszechświata

Sygnał z magnetosfery gwiazdy neutronowej?

Naukowcy z MIT postanowili oszacować efekt „migotania” badanego rozbłysku radiowego – i tym samym ustalić przybliżony region jego pochodzenia. Warto podkreślić, że sam badany sygnał trwał ok. 2 milisekund. Badacze zauważyli jednak, że światło rozbłysku było mocno spolaryzowane, a kąt polaryzacji sugerował, że miejsce emisji rozbłysku mogło się obracać. Precyzyjne badania sygnału potwierdziły wstępne założenia badaczy, mówiące o tym, że rozbłysk radiowy mógł przejść przez strefę gazu, która zadziałała jak „soczewka” (przybliżyła i ułatwiła namierzenie źródła sygnału).

Autorom badania udało się ostatecznie ustalić, że rozbłysk radiowy pochodzi z bardzo małego regionu o średnicy ok. 10 000 kilometrów. Odkryto również, że sam sygnał jest zlokalizowany w odległości setek tysięcy kilometrów od źródła – najprawdopodobniej bliskiego otoczenia gwiazdy neutronowej. - To bardzo blisko – wyjaśnia główna autorka badania Kenzie Nimmo. - Dla porównania, spodziewaliśmy się, że źródło sygnału będzie oddalone o dziesiątki milionów kilometrów w przypadku pochodzenia z fali uderzeniowej – podsumowuje badaczka.

Adiunkt fizyki z MIT Kiyoshi Masui nakreśla z kolei niezwykłą skalę badanego zjawiska. - Przybliżenie do regionu 10 000 kilometrów z odległości 200 milionów lat świetlnych jest jak możliwość zmierzenia szerokości helisy DNA, która ma około 2 nanometrów, na powierzchni Księżyca – podkreśla ekspert. I dodaje, że sam pomysł analizy scyntylacji szybkich rozbłysków radiowych może okazać się bardzo przydatny w przyszłości, przy odkrywaniu źródeł kolejnych sygnałów radiowych z kosmosu.

Tematem pochodzenia rozbłysków radiowych z kosmosu zajęła się grupa astronomów i badaczy z Massachusetts Institute of Technology (MIT). Główną autorką badania jest Kenzie Nimmo z Instytutu Astrofizyki i Badań Kosmicznych Kavli w MIT. Publikacja o wynikach badania ukazała się 1 stycznia 2025 r. w czasopiśmie „Nature”.

Badacze odkryli źródło szybkiego rozbłysku radiowego z kosmosu

Pozostało jeszcze 92% artykułu
Kosmos
Ciemna energia nie istnieje? Naukowcy mają nową teorię dotyczącą wszechświata
Kosmos
Maksimum roju Kwadrantydów: Kiedy pierwsze w 2025 roku spadające gwiazdy?
Kosmos
Kosmiczne śmieci spowodują kosmiczną katastrofę? Naukowcy boją się, że weszliśmy na ścieżkę, od której nie ma odwrotu
Kosmos
Monstrualny obiekt w teleskopie Webba. Naukowcy odkryli, co uśpiło czarną dziurę
Materiał Promocyjny
5G – przepis na rozwój twojej firmy i miejscowości
Kosmos
Nowe odkrycie podważa standardowe modele. Jak naprawdę powstają planety?
Materiał Promocyjny
Nowości dla przedsiębiorców w aplikacji PeoPay