Naukowcy z NASA w listopadzie 2017 roku skierowali Kosmiczny Teleskop Spitzera, który dokonuje obserwacji w podczerwieni na obiekt Oumuamua. Już wtedy uznano go za pierwszy znany obiekt przybywający do Układu Słonecznego z przestrzeni międzygwiezdnej.
Jak informuje „The Independent”, okazało się że Oumuamua emitował za mało promieniowania podczerwonego, aby Teleskop Spitzera mógł go wykryć. Dzięki temu badacze z NASA mogli określić jego maksymalne wymiary i ustalili, że w zależności od przyjętych założeń, co do składu chemicznego, Oumuamua ma średnicę nie większą niż 440, 140 bądź 100 metrów.
Przeczytaj też: SpaceX Elona Muska dostała zgodę na 12 tys. satelitów. Do tej pory ludzkość wysłała w kosmos łącznie 8 tys.
Rozmiary te są zgodne z wynikami badań, które opublikowano na początku bieżącego roku. Sugerują one, że za niewielkie zmiany w prędkości oraz kierunku Oumuamy odpowiada emisja gazów, która nastąpiła pod wpływem promieniowania słonecznego. Wydalony gaz zachowywał się jak ster, który popycha obiekt. Żeby hipoteza ta była prawdziwa, obiekt musiałby być stosunkowo mniejszy niż typowe komety układu słonecznego.