Automat wyruszy w pierwszą podróż na Międzynarodową Stację Kosmiczną w listopadzie podczas ostatniej misji promu kosmicznego.

Na początku, kiedy 140-kilogramowy Robonaut 2 (w skrócie R2) zamieszka na stacji kosmicznej, jego aktywność będzie ograniczona do laboratorium Destiny. Z czasem, w miarę postępów w "nauce", będzie swobodnie poruszał się po całej stacji, w przyszłości będzie wychodził także w przestrzeń kosmiczną. Pierwszy raz robot został uruchomiony w 1999 roku. Do tej pory trwają testy i programowanie czynności, które będzie wykonywał. – Projekt realizuje obietnicę, że przyszłe pokolenia robotów, choć nie zastąpią żywych ludzi, to będą mogły zarówno w kosmosie, jak i na Ziemi być ich towarzyszami i służyć pomocą – powiedział John Olson, dyrektor Exploration Systems Integrations Office w NASA.

Robonaut 2 nie tylko wygląda jak człowiek, ale porusza się na sposób ludzki, tak aby móc naśladować nawet najbardziej precyzyjne czynności. Potrafi posługiwać się takimi samymi narzędziami jak astronauci. W przyszłości największym pożytkiem z tego robota będzie asystowanie podczas wyjątkowo trudnych lub niebezpiecznych prac na zewnątrz stacji kosmicznej. Na razie R2 jest prototypem i nie ma jeszcze należytej ochrony przed promieniowaniem i niską temperaturą.

Kiedy automat znajdzie się na pokładzie stacji orbitalnej, w pierwszej kolejności sprawdzana będzie jego odporność na niewielką grawitację i promieniowanie oraz interferencje elektromagnetyczne wewnątrz stacji. Doświadczenia zebrane podczas wspólnej pracy z ludźmi posłużą do opracowania udoskonalonego oprogramowania robota, tak aby w przyszłości wykonywał najbardziej skomplikowane zadania. Na razie urządzenie przechodzi ostatnie badania na Ziemi.

– Podstawowym wyzwaniem będzie potwierdzenie bezpieczeństwa pracy z robotem – powiedział Chris Melhiush z Bristol Robotics Laboratory w Wielkiej Brytanii magazynowi "New Scientists". – Roboty muszą być fizycznie bezpieczne i zachowywać się bezpiecznie. To prawdziwa rafa, którą NASA musi ominąć.