Dzięki satelicie Corot liczba obserwowanych pozasłonecznych planet wzrosła do 561. Aparatura sondy śledzi światło gwiazd i rejestruje okresowe „mrugnięcia”. Jeżeli takie słabe przygasanie światła gwiazdy powtarza się regularnie, naukowcy mogą przypuszczać, że chodzi o planetę defilującą przed tarczą obserwowanego słońca. Na podstawie analizy częstotliwości tych mrugnięć i parametrów światła, można wnioskować o wielkości domniemanej planety, a nawet jej składzie chemicznym.
Na podstawie takich danych zespół Corot uważa, że zaobserwowano siedem gazowych gigantów — tzw. gorących Jowiszy. Są podobne do naszego Jowisza, ale znajdują się znacznie bliżej macierzystej gwiazdy, obiegając ją w zaledwie kilka dni.
Jedna z planet orbituje wokół gwiazdy Corot-18. Astronomowie sądzą, że liczy ona zaledwie 600 mln lat, czyli jak na warunki kosmiczne jest bardzo młoda.
- Jeżeli chcemy zrozumieć warunki, w jakich formują się planety, musimy je złapać w ciągu pierwszych kilkuset milionów lat -tłumaczy Suzanne Aigrain z Uniwersytetu Oxfordzkiego.
Dwie kolejne planety są zbliżone do Neptuna i znajdują się w tym samym układzie. Obiegają swoją gwiazdę w odpowiednio pięć i 12 dni.