Hotel, w którym turyści mieli spędzić urlop, nie został ukończony. Nie było dachu, ściany wciąż stawiano. Goście zostali więc zakwaterowani w obiekcie bliźniaczym, tuż obok. Ale i w nim nie wszystko było ukończone. Co więcej, turyści sąsiadowali z placem budowy. Było głośno. Idąc nad morze, musieli ustępować drogi maszynom jadącym na budowę. Przekwaterowanie trwało długo.
Turyści wysyłali esemesy do pośrednika, z pomocą którego nabyli wycieczkę, ale też kontaktowali się z rezydentem. Po powrocie z wakacji domagali się nie tylko odszkodowania, ale także zadośćuczynienia za zmarnowany urlop. Przedstawili dowody – zdjęcia i filmy.
Organizator turystyki nie poczuwał się jednak do winy. Argumentował, że turyści nie powiadomili go o niezgodnościach z umową i nie mógł im zaradzić.
Czytaj więcej
Żywioł szalejący w miejscu wypoczynku uzasadnia bezkosztową rezygnację.
Sąd Rejonowy Poznań-Stare Miasto przyznał jednak rację turystom. Stwierdził, że podróżny może kierować zastrzeżenia do imprezy turystycznej bezpośrednio do agenta turystycznego, za pośrednictwem którego została ona nabyta. Agent turystyczny niezwłocznie przekazuje wiadomości, żądania lub skargi od podróżnego do organizatora turystyki. Wiadomość, żądanie lub skargę wniesione do agenta turystycznego w danym dniu uważa się za wniesione z tym dniem do organizatora turystyki.