Apteka musi uważać z ulotkami

Lista cenowa leków apteki, zawarta w ulotce, nosi znamiona niedozwolonej reklamy, gdyż ma na celu zachęcenie do zakupu konkretnych towarów, w określonych cenach i w konkretnej placówce – stwierdził Naczelny Sąd Administracyjny.

Publikacja: 13.02.2015 09:35

Apteka musi uważać z ulotkami

Foto: Fotorzepa, Dominik Pisarek

Do wojewódzkiego inspektora farmaceutycznego wpłynęło powiadomienie Okręgowej Izby Aptekarskiej, że w dwóch przychodniach całodobowych znajdowały się ulotki z ofertą cenową jednej z sieci aptek. Na froncie tej „gazetki” zostały wymienione adresy i godziny otwarcia dziesięciu aptek z sieci, a na innej stronie znajdował się wyciąg z listy cenowej.

WIF zawiadomił spółkę, do której należały reklamowane placówki, o wszczęciu postępowania administracyjnego w sprawie naruszenia ustawy Prawo farmaceutyczne. Jego zdaniem doszło do zabronionej od czerwca 2012 roku reklamy apteki ogólnodostępnej, poprzez kolportaż ulotek reklamowych zawierających wyciąg z listy cenowej. Organ wezwał przedsiębiorstwo do złożenia stosownych wyjaśnień.

W odpowiedzi spółka stwierdziła, że kolportaż list cenowych nie stanowi reklamy apteki i tym samym nie narusza Prawa farmaceutycznego. Poinformowała również, że ulotki zostały umieszczone jedynie w aptece, a ona sama nie kolportowała ulotek poza lokalami apteki, szczególności nie umieszczała ich w przychodniach. Spółka dodała, że listy cenowe są informacją handlową i stanowią wyraz dbałości o pacjenta, który nie musi się trudzić przy porównywaniu cen leków oferowanych w innych aptekach.

WIF stwierdził, że należało ocenić całokształt treści zawartych w ulotce, a nie jedynie poszczególnych elementów z osobna. Jeśli nawet ulotka zawierała treści dozwolone, to w zestawieniu z umieszczonym na ulotce wyciągiem z listy cenowej, jej kolportaż miał na celu zachęcenie potencjalnych klientów do dokonywania zakupów w konkretnych aptekach.

W odpowiedzi, spółka wyjaśniła, że apteki, w których znajdowały się ulotki, łączy umowa konsorcjum, w ramach której podejmują one pewne przedsięwzięcia gospodarcze takie jak np. druk oferty cenowej zawierający listę aptek prowadzonych przez te firmy pod wspólną marką. Podkreśliła jeszcze raz, że nie kolportowała ulotek poza lokalami apteki, w szczególności nie umieszczała ich w przychodniach. Na potwierdzenie załączyła oświadczenie osoby odpowiedzialnej za działania wizerunkowe aptek.

Inspektor co prawda umorzył postępowanie w sprawie prowadzenia zabronionej reklamy apteki ogólnodostępnej poprzez kolportaż ulotek reklamowych ale nałożył na spółkę karę pieniężną w wysokości dwustu złotych, za prowadzenie reklamy apteki ogólnodostępnej.

Wskazał, że po dacie wszczęcia postępowania nie stwierdził obecności ulotek w przychodniach, wskazanych w zawiadomieniu Okręgowej Izby Aptekarskiej. Jego zdaniem, apteka zaprzestała prowadzenia działalności reklamowej, dlatego też zasadne było umorzenie postępowania, z uwagi na jego bezprzedmiotowość.

Spółka walczyła do końca. Odwołała się do Głównego Inspektora, twierdząc że jej działania nie mogą być zaliczone do prowadzenia reklamy apteki oraz jej działalności, lecz jako zachęta do zawarcia umowy. GI jednak utrzymał w mocy decyzję WIF.

Niedługo później sprawa trafiła do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie, który oddalił skargę spółki. WSA stwierdził, że organy obu instancji zasadnie przyjęły, iż przedsiębiorca był odpowiedzialny za pojawienie się ulotki, czym dopuścił się naruszenia zakazu reklamy apteki oraz jej działalności, co dało podstawę do nałożenia kary pieniężnej.

Sąd orzekł, iż za reklamę uważa się każde działanie, mające na celu zachęcenie potencjalnych klientów do zakupu konkretnych towarów lub do skorzystania z określonych usług. Oznacza to, że reklamą apteki może być także każde działanie skierowane do publicznej wiadomości, zmierzające do zwiększenia sprzedaży produktów leczniczych i wyrobów medycznych w niej oferowanych.

14 stycznia 2015 roku sprawę ocenił Naczelny Sąd Administracyjny, przyznając racje zarówno organom Inspekcji Farmaceutycznej jak i WSA. NSA stwierdził, iż reklamą jest działalność sprzedawcy polegająca na informowaniu lub zachęcaniu do określonego zachowania się nabywcy, mająca na celu zwiększenie jego obrotów. W przypadku reklamy produktu leczniczego tym zachowaniem będzie zachęcanie do stosowania tego produktu, natomiast w przypadku reklamy apteki lub jej działalności będzie to zachęcanie do korzystania z jej usług.

Wskazał dalej, że zwiększenie obrotów przełoży się na wzrost liczby przepisywanych recept, dostarczania, sprzedaży lub konsumpcji produktów leczniczych, zaś w przypadku reklamy apteki lub jej działalności, na liczbę przeprowadzanych przez nią transakcji lub ich wartości.

NSA wyraził pogląd, iż w przypadku produktu leczniczego, odpowiednio ukształtowana działalność reklamowa może pociągać za sobą pewne korzyści społeczne, więc co do zasady ustawodawca dopuścił możliwość jej prowadzenia. Odwrotnie natomiast postąpił w przypadku reklamy apteki lub punktu aptecznego, bądź ich działalności. W tym przypadku, taka reklama po 1 stycznia 2012 roku została zakazana (II GSK 2406/13).

Wyrok jest prawomocny.

Prawo w Polsce
Będzie żałoba narodowa po śmierci papieża Franciszka. Podano termin
Prawo dla Ciebie
Oświadczenia pacjentów to nie wiedza medyczna. Sąd o leczeniu boreliozy
Prawo drogowe
Trybunał zdecydował w sprawie dożywotniego zakazu prowadzenia aut
Zawody prawnicze
Ranking firm doradztwa podatkowego: Wróciły dobre czasy. Oto najsilniejsi
Prawo rodzinne
Zmuszony do ojcostwa chce pozwać klinikę in vitro. Pierwsza sprawa w Polsce