W efekcie przegrał ponad 3 mln zł. O statusie konsumenta według Sądu Najwyższego decydują bowiem także okoliczności, takie jak profesjonalizm osoby fizycznej dokonującej transakcji z przedsiębiorcą.
Filip J. zawarł z jednym z banków (jego następcą jest PKO BP) umowę ramową na swego rodzaju spekulacje, w neutralnym tego słowa znaczeniu, na zmianach kursu dolara amerykańskiego do złotego. W ramach tej współpracy w ciągu nieco ponad roku poczynając w drugiej połowie2009 r. zawarł 60 transakcji (zlecenia telefoniczne), w sumie na ponad miliard zł. W większości odnosił zyski, w sumie na ponad 3 mln zł. Identyczne transakcje (równoległe) zawierał jako prezes swojej spółki (i podobną sprawę spółka owa przegrała, gdyż z natury rzeczy nie jest konsumentem). Kluczową kwestią prawną w tym sporze było to czy powód miał status konsumenta i może korzystać z ochrony jaką taki status daje.