Emmanuel Macron w Kairze „zdecydowanie” sprzeciwia się przesiedleniom Palestyńczyków i izraelskim aneksjom
Egipcjanie traktują Macrona jako najważniejszego przedstawiciela Europy, a przynajmniej tej jej części, która jednoznacznie sprzeciwia się przymusowemu wysiedlaniu Palestyńczyków ze Strefy Gazy. A o taki plan – od początku wojny w Gazie, rozpoczętej 7 października 2023 roku po wielkim ataku terrorystycznym Hamasu na Izrael - podejrzewają Izraelczyków.
Lęki nasiliły się, gdy Donald Trump przedstawił swój pomysł uczynienia ze Strefy Gazy bliskowschodniej Riwiery, bez Palestyńczyków, chyba że w roli kelnerów w luksusowych hotelach. Trump dystansował się potem od tego pomysłu, ale Egiptu, do którego mieliby być wysiedlani Palestyńczycy, to nie uspokoiło. Prezydent Sisi podkreślił swój sprzeciw wobec przesiedleń od razu na początku konferencji prasowej z Macronem w poniedziałek w południe. Francuski prezydent też wyraził „zdecydowany sprzeciw wobec przesiedleń i wszelkich aneksji” w Strefie Gazy i na Zachodnim Brzegu Jordanu. Podkreślił jednocześnie, że na wojnę w Gazie trzeba patrzeć tak, jak na wojnę na Ukrainie, bez stosowania różnych standardów.
Do przywódców Egiptu i Francji po południu miał dołączyć Abd Allah II, król Jordanii, do której Trump i rządząca w Izraelu prawica również chcieliby wysłać Palestyńczyków ze Strefy Gazy.
- Sisi i jordański monarcha nie chcą, by Palestyńczyków traktować jak Indian w rezerwatach. Macron podkreśla, że Francja prowadzi inną politykę niż Ameryka Trumpa. Ale trzeba przyznać, że Europy Izrael nie słucha. Izrael jest pod wpływem USA - mówi dr Said Sadek.
We wtorek Emmanuel Macron odwiedzi Al-Arisz w pobliżu granicy ze Strefą Gazy. Jakie znaczenie ma ta wizyta?
Ten humanitarny wizerunek ma być widoczny we wtorek, gdy Emmanuel Macron odwiedzi Al-Arisz, egipskie miasto na północy Synaju, leżące 40 km od granicy ze Strefą Gazy i dysponujące portem nad Morzem Śródziemnym oraz międzynarodowym lotniskiem. Al-Arisz to hub humanitarny dla palestyńskiej enklawy, stamtąd dociera prawie cała pomoc dla gazańskich Palestyńczyków. Kontrolują ją Izraelczycy, oni otwierają granicę dla ciężarówek. Od miesiąca jest z tym problem, rząd Beniamina Netanjahu wstrzymał dostawy pomocy humanitarnej. Chce w ten sposób wymusić na Hamasie wypuszczenie izraelskich zakładników.