W lutym 2021 r. Nawalny został uznany winnym naruszania warunków odbywania kary i osadzony w kolonii karnej. W marcu 2022 r. został uznany za winnego znieważenia sądu oraz niezgodnego z prawem zbierania funduszy na kampanię. Z kolei w sierpniu 2023 r. sąd w Moskwie skazał Aleksieja Nawalnego na 19 lat kolonii karnej o zaostrzonym rygorze. Nawalny odrzucał wszystkie stawiane mu zarzuty i przekonywał, że wszystkie wyroki przeciwko niemu miały charakter polityczny. W 2020 roku przeżył próbę otrucia go bojowym środkiem chemicznym z grupy nowiczoków. Za zamachem na jego życie stały najprawdopodobniej rosyjskie władze.
Marsz rosyjskiej opozycji: Rosjanie krzyczeli w Berlinie, że „Putin to morderca”
Po śmierci Nawalnego wdowa po nim, Julia, zapowiedziała, że będzie kontynuowała dzieło męża. W niedawnej rozmowie z BBC przekonywała, że w przyszłości zamierza wystartować w wyborach prezydenckich w Rosji. Wyraziła też nadzieję, że Władimir Putin zostanie skazany na więzienie i trafi, tak jak jej mąż, do kolonii karnej w Rosji.
W niedzielę Nawalna wraz z tysiącami rosyjskich opozycjonistów przeszła ulicami Berlina w proteście przeciwko Putinowi i wojnie Rosji przeciw Ukrainie.
Uczestnicy protestu nieśli błękitno-białe flagi rosyjskiej opozycji, a także flagi ukraińskie. W trakcie marszu słychać było okrzyki „Nie dla wojny” oraz „Putin to morderca”.