Hiszpański dziennik napisał w poniedziałek, że w lutym prezydent Francji Emmanuel Macron przełamał tabu. Chodzi o deklarację, że Macron nie wyklucza wysłania w przyszłości wojsk lądowych na Ukrainę.
Od słów francuskiego prezydenta odżegnała się część przywódców państw europejskich. Minister obrony Francji Sébastien Lecornu powiedział później, że chociaż rozmieszczenie zachodnich oddziałów bojowych do walki na Ukrainie nie jest brane pod uwagę, to większa obecność wojskowa na Ukrainie mogłaby obejmować rozminowywanie oraz szkolenie ukraińskich żołnierzy.
Czytaj więcej
Prezydent Francji Emmanuel Macron powiedział w wywiadzie, że jeśli Europa chce pokoju, musi szykować się do wojny. Jego zdaniem, Rosja to przeciwnik, który nie zatrzyma się na Ukrainie.
Jarosław Kaczyński i propozycja pokojowej misji NATO na Ukrainie
"Dopóki francuski prezydent tego nie zasugerował, nikt nie odważył się zaproponować żołnierzom Sojuszu Atlantyckiego podjęcia działań mających na celu powstrzymanie Kremla przed inwazją" - napisał "El País", zapominając o słowach prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego.
W połowie marca 2022 r. Kaczyński, wówczas wicepremier ds. bezpieczeństwa w rządzie Mateusza Morawieckiego, wraz z premierami Polski, Czech i Słowenii był w Kijowie. Mówił wtedy, że na terytorium Ukrainy "potrzebna jest misja pokojowa, humanitarna NATO i być może jeszcze innych organizacji, ale osłonięta zbrojnie". Przekonywał, że Ukraina jest państwem suwerennym i jeżeli Kijów zgodzi się na taką misję, "to to zupełnie wystarczy". - To w świetle prawa międzynarodowego będzie całkowite dopuszczalne i w żadnym wypadku nie będzie żadnym casus belli - utrzymywał Kaczyński.