Ile potrwa rozminowanie Ukrainy? Niebezpieczna prawie jedna trzecia terytorium

Trudno wyobrazić sobie odbudowę kraju, którego prawie jedna trzecia terytorium jest zaminowana. Ukraina apeluje do świata o pomoc, ale nikt nie wie, co z tym robić.

Publikacja: 16.10.2023 03:00

Ile potrwa rozminowanie Ukrainy? Niebezpieczna prawie jedna trzecia terytorium

Foto: PAP/UKRINFORM

Rosjanie minują wszystko. Krytyczną infrastrukturę, prywatne budynki, pola, lasy, a nawet zbiorniki wodne. Problem dotyczy nie tylko wschodnich i południowych obwodów Ukrainy, ale również Charkowa, Sum, Kijowa i wszystkich innych miejsc dotkniętych rosyjską agresją wiosną ubiegłego roku. Wycofując się, rosyjska armia wszędzie pozostawiła po sobie pola minowe i niewybuchy, które będą najważniejszym problemem dla Ukrainy długo po zakończeniu wojny.

Chodzi o 174 tys. km kwadratowych, to niemal jedna trzecia terytorium Ukrainy, która stała się najbardziej zaminowanym krajem na świecie. Chodzi o terytorium o powierzchni ponad połowy Polski. To mocno podkopuje ukraińską gospodarkę i stanowi najważniejsza barierę na drodze ku odbudowie Ukrainy. Trudno sobie wyobrazić, że jakiekolwiek firmy zagraniczne wyślą na te tereny swoje ekipy budowlane, na rosyjskie miny nie pójdą też inwestorzy.

750 lat rozminowywania Ukrainy

Ile potrwa rozminowanie Ukrainy? Pod koniec lipca z szacunków GLOBSEC (słowackiej organizacji zajmującej się bezpieczeństwem międzynarodowym) wynikało, że może to potrwać nawet ponad 750 lat.

Czytaj więcej

Największy od pół roku rosyjski atak zakończył się fiaskiem. Przyznał to nawet Putin

– Zgodnie z międzynarodowymi standardami rozminowania humanitarnego, po tym jak działka zostanie oczyszczona, wchodzi na nią rządowa organizacja i sprawdza jakość rozminowania. I jeżeli na powierzchni 100 ha znajdują odłamek ważący ponad 8 gramów, to uznają, że działka nie została oczyszczona. I trzeba zaczynać od początku, całe pole przeorać całkowicie na głębokości 50 cm, pozbierać wszystkie odłamki, i wtedy zostanie uznane za czyste. Takie są standardy światowe. Ile lat będziemy to czyścić? – mówił niedawno w rozmowie z portalem lb.ua wiceminister gospodarki Ihor Bezkarawajny, który w resorcie zajmuje się rozminowaniem. Jest weteranem wojny w Donbasie, w 2015 roku stanął na minę i stracił nogę. Twierdzi, że wspierające Ukrainę państwa zaczęły przelewać przeznaczone na rozminowanie Ukrainy środki dużym międzynarodowym organizacjom, które pobierają 3–4 dol. za rozminowanie jednego metra kwadratowego. Takie „oczyszczenie” kraju kosztowałoby setki miliardów dolarów.

Już dzisiaj nad Dnieprem można zauważyć najnowocześniejsze duńskie drony pomagające saperom w oczyszczeniu terenu i dziesiątki specjalnych maszyn zachodniej produkcji. W mediach pojawiały się też informacje, że Ukraińcy dysponują polską wyrzutnią WŁWD, która sposobem wybuchowym doprowadza do eksplozji pól minowych. Ukraińcy przerabiają nawet traktory, wyposażając je w pancerne tarcze i ruszając nimi do oczyszczania terenu. Jednak sprzętu i ludzi, którymi dysponuje Kijów, nie wystarcza. Zwłaszcza biorąc pod uwagi potrzeby ukraińskiej armii, przedzierającej się przez rosyjskie pola minowe na południu kraju.

Przyszłość Ukraińców zależy od rozminowania kraju

Ukraińskie MSZ wspólnie z Akademią Dronarium (szkoli operatorów dronów nad Dnieprem) i ukraińską korporacją rolniczą Kernel chcą zasadzać zaminowane pola roślinami miododajnymi. Następnie na znajdujące się obok „oczyszczone tereny” mają wkroczyć ukraińscy pszczelarze. Ukraińscy dyplomaci zebrany w ten sposób miód będą zabierać na ważne spotkania międzynarodowe i przekazywać w prezencie zagranicznym politykom. W ten sposób chcą zwrócić uwagę świata na problem, od rozwiązania którego będzie zależała przyszłość Ukraińców.

Czytaj więcej

Korea Północna wysłała Rosji tysiąc kontenerów z bronią

– Miny i niewybuchy pochodzące z wojny rosyjskiej sprawiły, że prawie jedna trzecia terytorium Ukrainy jest niebezpieczna. Oczywiste jest to, że potrzebujemy globalnego wsparcia w oczyszczeniu naszej ziemi z rosyjskich min – mówił w sobotę w wieczornym przemówieniu Wołodymyr Zełenski. Dziękował ponad 40 krajom i organizacjom międzynarodowym, które zaoferowały Ukrainie różnego rodzaju pomoc w rozminowaniu kraju.

Rosjanie minują wszystko. Krytyczną infrastrukturę, prywatne budynki, pola, lasy, a nawet zbiorniki wodne. Problem dotyczy nie tylko wschodnich i południowych obwodów Ukrainy, ale również Charkowa, Sum, Kijowa i wszystkich innych miejsc dotkniętych rosyjską agresją wiosną ubiegłego roku. Wycofując się, rosyjska armia wszędzie pozostawiła po sobie pola minowe i niewybuchy, które będą najważniejszym problemem dla Ukrainy długo po zakończeniu wojny.

Chodzi o 174 tys. km kwadratowych, to niemal jedna trzecia terytorium Ukrainy, która stała się najbardziej zaminowanym krajem na świecie. Chodzi o terytorium o powierzchni ponad połowy Polski. To mocno podkopuje ukraińską gospodarkę i stanowi najważniejsza barierę na drodze ku odbudowie Ukrainy. Trudno sobie wyobrazić, że jakiekolwiek firmy zagraniczne wyślą na te tereny swoje ekipy budowlane, na rosyjskie miny nie pójdą też inwestorzy.

Pozostało 81% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konflikty zbrojne
Wojna na Bliskim Wschodzie wisi w powietrzu
Konflikty zbrojne
Ukraińcy strzelają do Rosjan amunicją z Indii. Indie nie protestują
Konflikty zbrojne
Eksplodujące radiotelefony Hezbollahu. To był najbardziej krwawy dzień w Libanie od roku
Konflikty zbrojne
Rosja chce mieć drugą armię świata. Czy Putin szykuje się do długiej wojny?
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Konflikty zbrojne
Wybuchające pagery w Libanie. Hezbollah upokorzony i zdruzgotany