Francuski rozmówca "Politico" twierdzi, że prezydent Francji, Emmanuel Macron, podjął w ubiegłym tygodniu decyzję ws. przekazania Ukrainie bojowych wozów piechoty AMX-10 RC - określanych często jako lekkie czołgi - "by przełamać tabu dotyczące wysyłania zachodnich czołgów Ukrainie, tak aby Niemcy zrobiły krok do przodu".
- Razem z panem prezydentem (Andrzejem Dudą - red.) prowadzimy rozmowy, które miałyby zmierzać w kierunku zbudowania szerszej koalicji państw, które mogłyby przekazywać ten ciężki, nowoczesny sprzęt. Tyle mogę powiedzieć na ten moment. Pan prezydent jest też w to zaangażowany. Rozmowy się toczą. Ja rozmawiałem o tym z kanclerzem (Niemiec Olafem) Scholzem parę tygodni temu w Brukseli i sądzę, że w najbliższych kilku dniach możemy więcej w tej kwestii wiedzieć - mówił z kolei w sobotę premier Mateusz Morawiecki, pytany o przekazanie Leopardów Ukrainie.
Tymczasem Wielka Brytania rozważa przekazanie Ukrainie swoich czołgów, Challenger II. Brytyjczycy mają być gotowi przekazać Ukraińcom do 10 takich czołgów.
Kijów od miesięcy domaga się dostaw zachodnich czołgów argumentując, że bez broni pancernej nie jest w stanie wyprzeć Rosjan ze swojego terytorium. Dotychczas jednak państwa Zachodu nie zdecydowały się na takie wsparcie - na Ukrainę trafiły z Zachodu jedynie poradzieckie czołgi T-72 (ok. 200 takich czołgów przekazała Ukrainie Polska).
Głównodowodzący ukraińską armią gen. Walerij Załużny mówił w grudniu w rozmowie z "The Economist", że aby Ukraina wróciła do granic z lutego 2022 roku potrzebuje m.in. dostarczenia przez Zachód 300 czołgów.