Rosyjska propaganda sięga po retorykę, która ma wystraszyć Zachód

Ile sekund potrzeba, aby rakieta balistyczna dosięgła Londynu, Paryża czy Berlina? Nad tym zastanawiali się propagandyści w rosyjskiej telewizji państwowej.

Publikacja: 14.05.2022 12:39

Rosyjska propaganda sięga po retorykę, która ma wystraszyć Zachód

Foto: Rossija 1

Niepokojącym obliczeniom towarzyszyła grafika przedstawiająca trajektorie, po jakich moskiewskie międzykontynentalne pociski balistyczne mogłyby dotrzeć do stolic państw europejskich, które dostarczają Kijowowi najwięcej pomocy wojskowej.

W tym samym czasie prokremlowska prowadząca Olga Skabejewa i eksperci jej programu "60 minut" na kanale telewizyjnym Rossija 1 żartowali, że Zachód powinien się na to nastawić. 

Jeszcze kilka miesięcy temu grafika, retoryka i pozorna swoboda takich rozmów byłyby szokujące, nawet jak na standardy rosyjskiej propagandy. 

Czytaj więcej

Szef ukraińskiego wywiadu wojskowego: wojna potrwa do końca roku

Jednak w sytuacji, gdy rosyjskie wojsko zmaga się z problemami, rywale są ośmieleni, a sąsiad, którego Rosja najechała, reaguje buntem, Kreml i jego rzecznicy coraz częściej sięgają po nowe, coraz bardziej wyolbrzymione twierdzenia, by uzasadnić inwazję na Ukrainę. 

- Kreml ma stosunkowo niewiele instrumentów, by próbować wpłynąć na Zachód, dlatego ucieka się do całej tej mrożącej krew w żyłach retoryki jako sposobu na próbę zastraszenia - powiedział NBC News Mark Galeotti, starszy współpracownik Royal United Services Institute, think tanku z siedzibą w Londynie. 

Fałszywe sugestie ministra spraw zagranicznych Rosji Siergieja Ławrowa, że przywódca nazistów Adolf Hitler miał "żydowską krew", tak jak prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, oraz że niektórzy z "największych antysemitów byli z reguły Żydami" spotkały się z powszechnym potępieniem i wyśmianiem. Rosyjskie media państwowe rozpowszechniały również informacje o "czarnej magii", którą rzekomo praktykowali ukraińscy żołnierze, i sugerowały bezpodstawne oskarżenia o zażywanie narkotyków przez Zełenskiego. 

Czytaj więcej

MSZ Rosji: Moskwa zareaguje, jeśli NATO zbliży swoje siły nuklearne do granicy z Rosją

Niedawne badanie przeprowadzone przez rosyjskie Centrum Lewady wykazało, że poparcie społeczne dla "działań rosyjskich sił zbrojnych na Ukrainie" utrzymuje się na wysokim poziomie 74 proc., choć eksperci wyrażają wątpliwości, czy takie badania mogą być dokładne. 

- Jest to poparcie dla ograniczonej operacji, prowadzonej precyzyjnie, aby uniknąć ofiar wśród ludności cywilnej, co ma zapobiec zdobyciu przez neonazistowski reżim broni jądrowej i dokonaniu ludobójstwa - powiedział Galeotti. 

- Mamy do czynienia z bezprecedensowymi i, jak się wydaje, niemalże uzgodnionymi wysiłkami, by posługiwać się retoryką III wojny światowej i uderzeń jądrowych - uważa Stephen Hutchings, profesor rusycystyki na Uniwersytecie w Manchesterze. - Jest to odzwierciedlenie wojny, która nie przebiega zgodnie z planem i w której ludzie stają się sfrustrowani i wściekli - dodał.

Jednym z najbardziej jaskrawych przykładów jest wypowiedź prokremlowskiego dziennikarza Dmitrija Kisielowa, który na początku maja wykorzystał jeden z odcinków cotygodniowego programu poświęconego sprawom bieżącym do zilustrowania, w jaki sposób Moskwa mogłaby szybko zamienić Wielką Brytanię w "nuklearne pustkowie", gdyby została do tego zmuszona.

- Wiele z tej retoryki ma na celu podkreślenie, że tak naprawdę nie chodzi tylko o wojnę na Ukrainie, ale raczej o wojnę z Zachodem - mówi Galeotti.

Konflikty zbrojne
Tajne manewry we Francji. Wojsko ćwiczyło interwencję na Ukrainie
Konflikty zbrojne
Koniec wojny w Strefie Gazy? Izrael i Hamas zgodzily się na zawieszenie broni
Konflikty zbrojne
Obietnice Trumpa się nie spełnią. Zakończenie wojny na Ukrainie potrwa miesiące, a nawet dłużej
Konflikty zbrojne
Doradca Putina: Niewykluczone, że w 2025 Ukraina przestanie istnieć
Konflikty zbrojne
Czy proizraelski Donald Trump doprowadzi do porażki Izraela?
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego