„Niech jedzą ciastka”, miała odpowiedzieć Maria Antonina, kiedy poinformowano ją, że lud nie ma chleba. Z tym że królowa Francji nigdy tego nie powiedziała. Słowa te zostały jej przypisane. Postać otacza czarna legenda, podczas gdy faktom bliższy jest melancholijny film Sofii Coppoli z Kirsten Dunst w roli głównej. Tytułowa Maria Antonina, ustalili historycy, była kobietą raczej pogodną, dobrą matką. Padła ofiarą politycznych i dworskich intryg. Opina publiczna lubiła obwiniać ją o kryzys, za który odpowiadał jej mąż – Ludwik XVI.
Szymon Hołownia: „Wiele rzeczy idzie źle”
W TVP Info, przypominając o niespełnionych obietnicach, do premiera zwróciła się Agnieszka Szpila, pisarka i aktywistka, która jest matką dwóch córek z niepełnosprawnością: „Nie mam już siły. Jestem codziennie sama naprzeciwko systemu, a pan udaje, że ten system działa”. Rozczarowanych jest coraz więcej: drugiego Jagodna raczej nie będzie.
Czytaj więcej
Wyobraźmy sobie, że nadejdzie kryzys ekonomiczny. Wystarczy, że część wyborców liberalnych i lewicowych zostanie w domu. W tym sensie składka zdrowotna, która wyrasta na symbol obranego przez rząd kursu, może zmieść kandydata KO z planszy.
„Nie dowozimy wielu rzeczy, wiele rzeczy idzie źle (...). Ale bądźmy realistami. Co gdyby tego nie było? Trzecią kadencję rządziłby PiS”, powiedział marszałek Sejmu i lider Polski 2050 Szymon Hołownia. Premier Donald Tusk – podaje „Newsweek” – miał z kolei straszyć ministra sprawiedliwości Romanem Giertychem: jeśli Adam Bodnar nie podkręci tempa rozliczeń, będzie miał nowego zastępcę. Komunikacyjną – to semantyczne nadużycie – strategię rządu opisać można więc hasłem „Niech jedzą rozliczenia”. Choć i o nie rząd raczej się potyka.
Donald Tusk nie odrobił lekcji z wyborów w Stanach Zjednoczonych
XVIII-wieczna Francja, choć nie z winy królowej, w istocie zbankrutowała. Inaczej niż Stany Zjednoczone. „Amerykańska gospodarka ma się dobrze. Świadczą o tym czynniki makroekonomiczne”, o dziedzictwie Joe Bidena – tuż po przegranych przez demokratów wyborach – mówił „Plusowi Minusowi” dr Marcin Fatalski, Uniwersytet Jagelloński. „Joe Biden zbudował i utrzymał najsilniejszy, najzdrowszy i najbardziej odporny rynek pracy w historii Ameryki” – to z kolei „Forbes” 13 stycznia. I co z tego. Wystarczyło, że wyborcy uwierzyli, iż jest gorzej niż w rzeczywistości. Tej lekcji z amerykańskich wyborów rządzący nie chcą odrobić. Pewnie dlatego, że Ministerstwo Edukacji Narodowej zakazało prac domowych. Tym bardziej że może być naprawdę źle.