Zuzanna Dąbrowska: Kamil nie będzie ostatni

Współdziałanie policji, służb specjalnych, sądów, opieki zdrowotnej i szkoły powinno być obowiązkowe i surowo rozliczane przez prawo.

Publikacja: 12.05.2023 03:00

Zuzanna Dąbrowska: Kamil nie będzie ostatni

Foto: Adobe stock

Słowa wypowiedziane przez dr. Annę Krawczak z Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę (w TVN 24) precyzyjnie opisują stan ochrony dzieci przed przemocą w Polsce. Śmierć ośmioletniego chłopca, bestialsko przez długi czas katowanego przez konkubenta matki przy jej bierności, nie będzie ostatnia, bo najmłodsi wydani są na pastwę oprawców, a ich głos jest niesłyszalny.

Kolejne tragedie przydają się do tworzenia sensacyjnych nagłówków i politycznych deklaracji bez pokrycia. Kamil kilkakrotnie uciekał z domu przed okrucieństwem. Odprowadzano go z powrotem. W ciągu kilku miesięcy, od września zeszłego roku, do sądu rodzinnego trafiło pięć wniosków z Ośrodka Pomocy Społecznej w Olkuszu, opisujących niepokojącą sytuację, z konkluzją, że jego życie i zdrowie jest zagrożone. Ale służby nie widzą swoich działań, a mechanizm ich współpracy na rzecz ochrony ofiar nie istnieje. Rodzina wyjechała do Częstochowy i ślad się urwał.

Czytaj więcej

Gdy krzywdzone jest dziecko, procedury muszą być jasne

Raport Laminga

W Wielkiej Brytanii po śmierci 8-letniej Victorii Climbié, która doznała 128 rozległych urazów i skrajnej hipotermii, powstał raport lorda Laminga. Podważył w nim cały system działania służb mających chronić dzieci. Dokument był wstrząsem dla brytyjskiej opinii publicznej. W jego efekcie w 2004 r. uchwalono ustawę o ochronie dzieci (Children Act). Jej główne założenie to współpraca instytucji państwowych, odpowiedzialnych za przeciwdziałanie krzywdzeniu dzieci.

Te instytucje to służby socjalne, samorządy terytorialne, grupy podstawowej opieki zdrowotnej, policja, system nadzoru kuratorskiego i zespoły ds. przestępczości nieletnich. Ich współpraca objęta jest kontrolą ustawową, a każdy z lokalnych szefów osobiście odpowiada wobec prawa za jej funkcjonowanie. Rozporządzenie do ustawy określa też procedurę Serious Case Review: w każdym przypadku śmiertelnym, który budzi podejrzenie krzywdzenia lub zaniedbania dziecka, przeprowadzane jest dochodzenie. Niepotrzebne są specjalne wystąpienia szeryfów sprawiedliwości. To się dzieje automatycznie.

Czytaj więcej

Tragedia chłopca

Prawo na początek

Nie ma gwarancji, że brytyjskie prawo uchroniłoby Kamila. Mimo dobrego prawa w czasie pandemii liczba dzieci ofiar przemocy lawinowo na Wyspach wzrosła. Ale od czegoś trzeba zacząć.

Bo w tym roku z rąk rodziców lub opiekunów prawnych zginęło już w Polsce co najmniej kilkanaścioro dzieci. Ile dokładnie? Nikt nie sporządza takiej statystyki.

Prokurator prowadzący śledztwo w sprawie śmierci Kamila Tomasz Ozimek z Prokuratury Okręgowej w Częstochowie przyznał, że dokumentacja w sprawie tej rodziny, zgromadzona w Olkuszu i Częstochowie, „jest ogromna”. Wiele osób dostrzegło więc zło.

Ale dopóki polski system będzie nastawiony tylko na karanie sprawców, a nie na ochronę potencjalnych ofiar – nic się nie zmieni. I następnym razem policja znów odprowadzi pobite, cierpiące dziecko wprost w ramiona dręczącej go rodziny.

Słowa wypowiedziane przez dr. Annę Krawczak z Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę (w TVN 24) precyzyjnie opisują stan ochrony dzieci przed przemocą w Polsce. Śmierć ośmioletniego chłopca, bestialsko przez długi czas katowanego przez konkubenta matki przy jej bierności, nie będzie ostatnia, bo najmłodsi wydani są na pastwę oprawców, a ich głos jest niesłyszalny.

Kolejne tragedie przydają się do tworzenia sensacyjnych nagłówków i politycznych deklaracji bez pokrycia. Kamil kilkakrotnie uciekał z domu przed okrucieństwem. Odprowadzano go z powrotem. W ciągu kilku miesięcy, od września zeszłego roku, do sądu rodzinnego trafiło pięć wniosków z Ośrodka Pomocy Społecznej w Olkuszu, opisujących niepokojącą sytuację, z konkluzją, że jego życie i zdrowie jest zagrożone. Ale służby nie widzą swoich działań, a mechanizm ich współpracy na rzecz ochrony ofiar nie istnieje. Rodzina wyjechała do Częstochowy i ślad się urwał.

Komentarze
Artur Bartkiewicz: Dlaczego PiS wciąż nie wybrał kandydata na prezydenta? Odpowiedź jest prosta
Komentarze
Mentzen jako jedyny mówi o wojnie innym głosem. Będzie czarnym koniem wyborów?
Komentarze
Karol Nawrocki ma w tej chwili zdecydowanie największe szanse na nominację PiS
Komentarze
Jerzy Surdykowski: Antoni Macierewicz ciągle wrzuca granaty do szamba
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Komentarze
Jan Zielonka: Donald Trump nie tak straszny, jak go malują? Nadzieja matką głupich