Na antenie Radia Maryja wiceminister infrastruktury Marek Gróbarczyk oburzył się słowami Steffi Lemke, minister środowiska Niemiec, która – zresztą podobnie jak większość hydrologów – zasugerowała, że po katastrofie ekologicznej na Odrze należałoby zaprzestać regulowania rzeki, aby odtworzyć jej ekosystem. - Jest to polska rzeka, decyduje o niej polski rząd i nie wyobrażamy sobie, żeby w tym procesie jakikolwiek wpływ mogła mieć strona niemiecka – stwierdził minister. Wprawdzie Odra swoje źródła ma w Czechach, a jako rzeka graniczna między Polską i Niemcami ma też swoją „niemiecką” część, ale przecież wiadomo: II wojna światowa, wrzesień 1939, Krzyżacy i Otto von Bismarck – więc Niemcom się ona nie należy i już.
Czytaj więcej
- Chodzi tu tylko i wyłącznie o ograniczenie możliwości rozwojowych Polski, już nie mówiąc o rozwoju portu Szczecin-Świnoujście - powiedział wiceminister infrastruktury Marek Gróbarczyk, komentując słowa Steffi Lemke, minister środowiska Niemiec, która stwierdziła, że rozbudowa Odry musi zostać zatrzymana.
Mówiąc szczerze Niemcom w ogóle nic się nie należy – i gdyby to tylko było możliwe, to należałoby im zabrać nie tylko Odrę, ale również Łabę i Ren, które moglibyśmy przejąć w ramach zaliczki na poczet reparacji. No bo wiadomo – dwie wojny światowe idą na ich konto, a wcześniej przecież jeszcze zabory, Krzyżacy i złośliwy margrabia Hodon, któremu ucierać nosa musiał Mieszko I. Wprawdzie Otton III chciał budować europejskie imperium z Bolesławem Chrobrym, ale to był przecież cesarz rzymski narodu niemieckiego, czyli trochę jakby Włoch, a Włochów lubimy, bo kojarzą się z pizzą i bohaterskim szturmem na Monte Cassino.
Skoro Józef Stalin mógł zawracać bieg rzek, to mogą to pewnie robić również Niemcy
Jakby tego było Niemcom mało, to po II wojnie światowej cynicznie doprowadzili do powstania Unii Europejskiej tylko po to, aby przyczaić się na kilka dziesięcioleci, po czym w najmniej spodziewanym momencie odebrać Polsce należne jej pieniądze z Krajowego Planu Odbudowy i sypnąć piach w szprychy rozpędzającego się państwa polskiego, które było na najlepszej drodze, by Niemców dogonić i przegonić. No i z tą Odrą to nie do końca wiadomo, bo ona niby płynie z południa na północ, a więc z Polski do Niemiec, ale skoro Józef Stalin mógł zawracać bieg rzek, to mogą to pewnie robić również Niemcy. Szczególnie, aby dopiec Polsce, co – jak wiadomo – jest celem zasadniczym istnienia tego państwa.