Kiedy czyta się tweety Miedwiediewa czy słucha kremlowskich reżimowych pseudodziennikarzy w stylu Sołowiowa czy Simonian, można wnioskować, że Rosja nie tylko wojnę w Ukrainie wygrywa, ale na dodatek wyjdzie z niej wzmocniona i odbuduje swoją pozycję imperialną. Wszystko to oczywiście propaganda uszyta bardziej na potrzeby komunikacji wewnętrznej niż dla zagranicy. Tak się składa, że każda wojna – współczesna czy historyczna – niosła ze sobą falę wzmożenia patriotycznego. To rodzaj uniwersalnego prawidła, ponadczasowej zasady. Chodzi o mobilizację do walki, jedność wobec wroga, motywację do przetrwania trudnego czasu.