Wpis ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry zamieszczony w internecie w czwartkowy wieczór nie powinien nikogo zaskakiwać. Minister działał w sposób przemyślany i zapewne doskonale wiedział, jaka będzie reakcja na to, co napisze. I dokładnie takiej reakcji oczekiwał, takiej potrzebował. Bo weszliśmy właśnie w decydujący moment rozgrywki pomiędzy Zbigniewem Ziobrą a Jarosławem Kaczyńskim.
„Polski Żołnierzu, pamiętaj, żaden śmieć nie jest w stanie Cię obrazić. Bronisz nas, naszych dzieci, domów, Ojczyzny. Na polskie sądy może nie masz co liczyć, ale na Polaków zawsze. Jesteśmy z Ciebie dumni. Chwała Ci, polski Żołnierzu!” – napisał Ziobro w czwartek, zamieszczając link do informacji portalu wp.pl o tym, że sąd warunkowo umorzył postępowanie przeciw Władysławowi Frasyniukowi. I właśnie zdjęcie Frasyniuka widniało bezpośrednio pod wpisem Ziobry, nie pozostawiając złudzeń, kogo miał na myśli.
Czytaj więcej
Wrocławski sąd uznał Władysława Frasyniuka za winnego znieważenia i pomówienia żołnierzy pełniących służbę na polsko-białoruskiej granicy, ale go nie skazał. Umorzył sprawę warunkowo na rok. "Polski Żołnierzu, pamiętaj, żaden śmieć nie jest w stanie Cię obrazić" - tak skomentował orzeczenie minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.
Decyzja sądu to pokłosie wypowiedzi Frasyniuka z sierpnia 2021 r., gdy nazwał „psami” i „śmieciami” żołnierzy na wschodniej granicy. Przypomnijmy, że wówczas zaczynał się kryzys polsko-białoruski, w Usnarzu Górnym między polską a białoruską strażnicą graniczną, uwięzionych było kilkanaście osób. Polscy pogranicznicy nie pozwalali migrantom wejść do Polski. Dziś wiemy, że był to początek zorganizowanej przez Łukasznkę akcji na rocznicę sfałszowanych wyborów prezydenckich. Mieliśmy wówczas do czynienia z tragicznym zderzeniem dwóch logik. Jedna mówiła, że nie można wpuścić nikogo, bo jeśli Łukaszenka dostrzeże naszą słabość, to zaczną do Polski napływać migranci z całego świata (wówczas sprowadzał samolotami do Mińska Syryjczyków, Kurdów, Irakijczyków itp.). Druga mówiła: nie można poświęcać konkretnych ludzi znajdujących się w potrzebie na ołtarzu geopolityki i należy pomóc osobom, które uwierzyły w obietnice białoruskich władz, że zaraz znajdą bezpieczne schronienie na Zachodzie, a koniec końców ich położenie okazało się tragiczne. Na tej drugiej pozycji stał Frasyniuk, oburzając się na funkcjonariuszy, którzy przeganiali migrantów. I użył słów – w mej ocenie – oburzających. Nie można stawać na pozycjach moralnych, a równocześnie nazywać drugiego człowieka śmieciem. Prokuratura (nadzorowana przez Ziobrę) wszczęła postępowanie o znieważenie polskiego wojska i oskarżyła Frasyniuka. Sąd jednak na okres próby postępowanie przeciw Frasyniukowi umorzył. Nie, nie uniewinnił go, tylko dał niejako byłemu opozycjoniście kolejną szansę.
Czytaj więcej
- Nie wolno tak mówić, szczególnie nie wolno mówić ministrowi sprawiedliwości - ocenił poseł KO Sławomir Neumann, odnosząc się do wpisu Zbigniewa Ziobry na Twitterze, w którym minister sprawiedliwości użył słowa "śmieć".