Rząd wrzuca wsteczny bieg w rozwoju e-handlu

Wyższe ceny i ucieczka firm za granicę – takie mogą być skutki nowej wersji podatku obrotowego.

Publikacja: 14.04.2016 22:00

Rząd wrzuca wsteczny bieg w rozwoju e-handlu

Foto: 123RF

Obłożenie handlu internetowego podatkiem obrotowym może mieć przykre konsekwencje zarówno dla klientów e-sklepów, jak i fiskusa – przestrzegają eksperci.

W ostatniej wersji rządowego projektu handel internetowy został potraktowany tak samo, jak sprzedaż sklepów stacjonarnych. Problem w tym, że dotknie tylko firm polskich, bo rząd nie może obłożyć daniną podmiotów zarejestrowanych za granicą, ale sprzedających towary i online w Polsce.

– Ten projekt nie ma nic wspólnego ze wspieraniem przedsiębiorczości opartej na internecie i innowacjach – co stanowi trzon rozwoju wielu gospodarek wysoko rozwiniętych – mówi prof. Grzegorz Mazurek z Akademii Leona Koźmińskiego.

Dla przypomnienia, nowe rozwiązanie zakłada progresję podatkową. Z daniny zwolnione zostaną obroty firm handlowych do 1,5 mln zł miesięcznie, czyli 18 mln zł rocznie. Powyżej tej kwoty, a do poziomu 17 mln zł miesięcznie stawka rośnie do 0,4 proc. Z kolei powyżej tego pułapu, a do kwoty 170 mln zł stawka wyniesie 0,8 proc. Najwyższa stawka 1,4 proc. obejmować będzie sprzedaż powyżej tego poziomu, czyli 2 mld zł rocznie.

Zapłacimy wszyscy

Najmniejsze sklepy daniny unikną, ale dla branży to marne pocieszenie. – Podatek zmusi największe polskie sklepy do podnoszenia cen, co jest niezwykle trudne przy niskich marżach i w branży, której jedną z głównych zalet jest niska cena – mówi Beata Straszewska, założycielka Stewiarnia.pl.

Dodatkowe obciążenie wpłynie nie tylko na ich konkurencyjność w kraju, ale także za granicą. Z ostatniego raportu DELab Uniwersytetu Warszawskiego, przygotowanego na zlecenie MSZ wynika, że w zależności od kategorii ceny w polskich e-sklepach są niższe 10–16 proc.

– Nowy podatek może spowodować, że sklepy staną się mniej konkurencyjne na europejskim rynku, zwłaszcza że coraz więcej polskich firm zaczęło z powodzeniem oferować swoje towary lub usługi za granicą – mówi Krystian Wesołowski z Blue Media, operatora płatności internetowych.

Obecny model spowoduje, że sklepy już dostarczające z innych krajów, jak odzieżowe Zalando czy kosmetyczne iPerfumy, będą jeszcze atrakcyjniejsze. – Skorzystają na tym zagraniczne podmioty, które tylko czekają na okazję, by zachęcić polskiego klienta do oferty – mówi prof. Mazurek. Chyba że polskie sklepy same przeniosą się za granicę.

Eksodus za granicę

Przerejestrowanie działalności do innego kraju – np. Czech czy Słowacji – jest szybkie i proste. Można to zrobić w dobę.

– Nie ma efektywnych mechanizmów zapewnienia poboru takiej daniny od podmiotów z zagranicy, a całkowite zwolnienie e-handlu z podatku z kolei dyskryminowałoby tradycyjną sprzedaż. Chyba że odwołamy się do genezy tego podatku – wtedy zwolnienie dla e-handlu miałoby pełne uzasadnienie. W obecnym kształcie projekt oznacza nowe obciążenie tylko dla polskich podmiotów z branży e-handlu i niejako zaprasza ich do przerejestrowania się do innych państw – mówi Andrzej Pośniak, partner w kancelarii CMS.

Polacy do internetowego kupowania za granicą przekonują się powoli, ale jak podaje PayPal już 45 proc. Polaków nie ogranicza się wtedy tylko do rynku krajowego. Dlatego nowe pomysły resortu tym bardziej skłonią ich do poszukiwania tańszych ofert.

– Jak najbardziej możliwy jest scenariusz przerejestrowania siedziby e-sklepu za granicę, co uszczupli wpływy do budżetu – podkreśla prof. Mazurek. – Zmniejszy się też skłonność do wchodzenia firm w e-handel. To przykład na to, jaki mamy dysonans pomiędzy deklaracjami a działaniami.

Branża nie rezygnuje z walki ze szkodliwym dla niej rozwiązaniem. – Wyłączenie sprzedaży na odległość z opodatkowania od obrotu detalicznego nie ma charakteru wyłączenia branżowego, a takich wniosków jest wiele, ale ogólny. Dotyczy wszystkich branż gospodarki i jest po prostu korzystne dla polskiej gospodarki – mówi Grzegorz Wójcik z Izby Gospodarki Elektronicznej eCommerce Polska.

Walka z pomysłem nie dziwi, ponieważ dla Polaków - zarówno w sklepie tradycyjnym jak i internetowym - na zakupach najważniejsza jest cena. Z badania dla Ceneo wynika, że to kluczowy aspekt dla 71 proc. kupujących. Podwyżka będzie szybko zauważona.

Opinia

Agnieszka Bauer, właścicielka Beautikon.com

Jeśli e-sklepy zostaną objęte podatkiem, uderzy to w ich konkurencyjność i może zatrzymać rozwój sektora. Najbardziej dotknięte zostaną te o niskiej marżach, dla których nawet 0,4 proc. podatku od obrotu będzie bardzo dużym obciążeniem. W większości będą musiały podnieść ceny, co okaże się dla nich zabójcze przy znacznie atrakcyjniejszych ofertach zagranicznych sklepów wysyłających towary do Polski. Może to też skłonić do wyprowadzania biznesów poza Polskę, osłabiając polskiego fiskusa, który oprócz nowego podatku nie dostanie też wpływów z tytułu PIT czy VAT.

Obłożenie handlu internetowego podatkiem obrotowym może mieć przykre konsekwencje zarówno dla klientów e-sklepów, jak i fiskusa – przestrzegają eksperci.

W ostatniej wersji rządowego projektu handel internetowy został potraktowany tak samo, jak sprzedaż sklepów stacjonarnych. Problem w tym, że dotknie tylko firm polskich, bo rząd nie może obłożyć daniną podmiotów zarejestrowanych za granicą, ale sprzedających towary i online w Polsce.

Pozostało jeszcze 91% artykułu
Handel
Słodycze w ubiegłym roku zdrożały najmocniej
Materiał Promocyjny
Suzuki e VITARA jest w pełni elektryczna
Handel
Kanada jest gotowa na cła Trumpa. Premier Trudeau: To będzie dolar za dolara ceł
Handel
Protest w znanej sieci supermarketów. Chcą poprawy warunków pracy i podwyżek płac
Handel
Donald Trump na razie unika wojen handlowych. Ale ostrzega Kanadę, Meksyk i Chiny
Materiał Promocyjny
Warta oferuje spersonalizowaną terapię onkologiczną
Handel
Chiny odwracają się od Rosji. Wymiana nie zastępuje utraconego zachodniego rynku
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego